Jasne, bo przecież StarCrafta 2 wychwalać pod niebiosa to można, ale kilka słów krytyki będzie od razu tłumione.
Grałem, zmarnowałem dużo pieniędzy. Zanim doszedłem do 30 levelu, to kilka razy po drodze zasnąłem. Co to za RPG, w którym postacie wykrzykują: "LOL", "OMG', "WTF"? Gdzie jest klimat?
A co do tego, że gra się rozpoczyna po 80 levelu, to proponowałbym spotkać się ze znajomymi, pójść na spacer, potrenować na siłowni, czy umówić się z dziewczyną, a nie ślęczeć przed kompem 24/7.
Np. Firebaty niszczące Zerglingi to tzw. soft counter. Czyli jednostka się sprawdza świetnie, ale nie na tyle, żeby automatycznie wygrywać każdą bitwę. Nie ma tak, że 5 Firebatami położymy dziesiątki lingów bez dobrego mikro. A w SC2 widziałem jakąś jednostkę z dużymi tarczami (jednostka Protossów), która wytrzymywała całe salwy Siege Tanków. Wystarczy zrobić attack move i gapić się jak ten ciołek (naciskając od niechcenia 4ddddddd).
Jaki kryzys? Kryzys nie istnieje. Kryzys to był przed drugą wojną światową.
Wszyscy ekonomiści twierdzą że jest, więc...
ZvT. Otoczyłem Lurkerlingiem Terrana i teraz jego rozstawione Tanki są pozbawione obrony Marines, przez co miazgę robią z nich Zerglingi. Wystarczy zrobić a-move i gapić się jak ten ciołek (naciskając od niechcenia 4sh5sh6sh7sz8sz9sz). Przy odrobinie dobrej woli można się przyczepić WSZYSTKIEGO.
"A co do tego, że B- można osiągnąć po miesiącach ciężkiej, bezowocnej, frustrującej gry, to proponowałbym spotkać się ze znajomymi, pójść na spacer, potrenować na siłowni, czy umówić się z dziewczyną, a nie ślęczeć przed kompem 24/7." See the pattern?
Klimat to pojęcie, należące do "Prognozy pogody" po "Wiadomościach" i "Sporcie" w TVP.
Tu raczej problem jest w tym, że gra jeszcze nie wyszła, więc ciężko powiedzieć, co naprawdę jest w niej nie tak, dlatego biorą się posty typu "SC2 sucks", czego za krytykę się uznać nie da.
Jak wyżej - różnica między pro a noobem nie będzie odpowiednio duża.
A w SC2 widziałem jakąś jednostkę z dużymi tarczami (jednostka Protossów), która wytrzymywała całe salwy Siege Tanków. Wystarczy zrobić attack move i gapić się jak ten ciołek (naciskając od niechcenia 4ddddddd).
A czy ja mówiłem w tym temacie o ofensywnych zastosowaniach tej teleportacji? NIE! Chodziło mi o to, że nie trzeba myśleć podczas rozstawiania jednostek, bo jak wróg zaatakuje odległą, niebroniona bazę, to wystarczy się przeteleportować. -_-
A co do profesjonalnych graczy. Trzeci raz powtarzam - różnica między noobem a pro nie będzie tak duża, jak być powinna. Dlatego gra premiuje noobów i casuali, a nie ludzi, którzy chcą w to grać na profesjonalnym poziomie.
Możliwe. Nie mam zastrzeżeń do przyjaznego interfejsu, itd., ale zbyt duża ilość ułatwień sprawia, że gra nie wymaga tyle mechaniki, ile powinna. A brak wymaganej mechaniki oznacza premiowanie graczy, którzy trenują 30 minut tygodniowo nad tymi, co trenują regularnie. A nie oszukujmy się - profesjonaliści trenują 8h dziennie po to, żeby ćwiczyć zdolności mechaniczne i przede wszystkim TO odróżnia ich od reszty.
Miałem bardzo dużo problemów z zaadaptowaniem się. Pierwszy raz gdy grałem Protossami skupiłem się na jednostkach, budynkach oraz oprawie graficznej (na samą myśl jeszcze mi ślinka cieknie)całkowicie zapomniałem więc o Dark Pylonie i jego Proton Charge. Przez cały pierwszy mecz użyłem tej umiejętności tylko dwa razy, a rozgrywka trwała dłuższy czas. Ładunek Protonowy wspomnianego Dark Pylona jest zdolnością obszarową, przyspieszającą wydobycie surowców przez Proby. Terranie z kolei mają budynek Orbital Command, który może przywołać jednostki Mule, aby pomogły przez jakiś czas zbierać surowce, po upływie którego giną. Zergowie posiadają Królowe, które "wyrzucają" parę dodatkowych larw. Każdy z tych mechanizmów kosztuje energię odpowiednich budynków i jednostek. Trzeba tego cały czas pilnować, aby można było maksymalnie wykorzystać swoje macro.[...][...]Nie myślcie jednak, że StarCraft 2 jest wyłącznie dla nowych graczy i ogranicza rozwój umiejętności Micro/Macro, gdyż byli byście w błędzie. Macro mechanizmy, o których wspomniałem wcześniej pozwalają rozpoznać dobrego gracza wśród początkujących. Xordiah powiedziała, że te (nowe) mechaniki mają na celu uczynienie ze zwykłego gracza progamera i jeszcze większą selekcję w tejże grupie.Po jakimś czasie nauczyłem się używać tych mechanizmów i w miarę upływu czasu stwierdziłem, coś co było mi znane ale dopiero teraz do mnie dotarło, mianowicie że StarCraft 2 rzeczywiście bardzo nastawiony jest na e - Sport i hardkorowych graczy.
Chyba ekonomiści z czarnymi, kręconymi włosami, długimi pejsami i dużym nosem. ;/
Ironia ci się coś nie udała, ponieważ każdy głupi wie, że klimat/atmosfera to nie tylko pojęcie w meteorologii, ale też można tak określić odczucia towarzyszące filmowi, grze, czy muzyce.
To po prostu głupota Terrana. To nie jest tak, że Zerglingi "mają bardzo twardą skórę, więc wytrzymują salwy tanków".
Racja, żeby dużo osiągnąć w SC trzeba sporo trenować. Z tym, że granie w SC na profesjonalnym poziomie jest praktycznie źródłem dochodu, czego nie można powiedzieć o nabijaniu leveli w WoW. Może i są jakieś zawody w WoW, ale prawie wszyscy grają w to (i marnują godziny z życiorysu) tylko dla zabawy.
A ty zarobiłeś coś na SC?
Tak więc ani Xeron, ani Winth, SirRaspberry, czy ktokolwiek tutaj racji w pełni mieć nie będzie, dopóki nie dorwie gry w swoje ręce i nie przekona się, jak to właściwie naprawdę wygląda.