StarCraft Area Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Marca 29, 2024, 07:51:40 am

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
+  StarCraft Area Forum
|-+  Offtopic
| |-+  Humor (Moderator: oOldXman)
| | |-+  Dowcipy
« poprzedni następny »
Strony: [1] 2 3 ... 7 Drukuj
Autor Wątek: Dowcipy  (Przeczytany 56628 razy)
Der_SpeeDer
Global Moderator
*****
Wiadomości: 343


Jaszczury GÓRĄ!


« dnia: Października 24, 2008, 05:40:41 pm »

Bitwa pod Grunwaldem. Jagiełło i von Jungingen spotykają się razem i decydują, że aby uniknąć rozlewu krwi, roztrzygną sprawę pojedynkiem. Ustalili, że wybiorą swoich najlepszych rycerzy, i wygra ta armia, do której będzie należał zwycięzca. A zatem Jagiełło udaje się do polskiego obozu, odnajduje Zawiszę Czarnego, i proponuje mu, aby stanął do pojedynku.
- No cóż, królu - mówi Zawisza - Jutro, pojutrze, to tak. Ale dzisiaj nie...
- A dlaczego nie?
- A bo impreza wczoraj była, wypiłem trochę i sam rozumiesz królu.
No nic, Jagiełło się nie przejmuje i idzie do Powały. I jemu też proponuje stanięcie w szranki. Jednak Powała też odpowiada:
- No cóż, królu... jutro, pojutrze, to tak. Ale dzisiaj nie...
- A dlaczego nie?
- A bo impreza wczoraj była, u Zawiszy, wypiłem trochę i sam rozumiesz...
Wobec tego Jagiełło idzie do Zbyszka z Bogdańca i zwraca się do niego z prośbą o stanięcie do pojedynku. Ale Zbyszko też odpowiada:
- No cóż, królu... jutro, pojutrze, to tak. Ale dzisiaj nie...
- Czemu, bo impreza była?
- Tak, u Zawiszy.
- A czy wiesz, kto jeszcze był na tej imprezie?
- No... właściwie to wszyscy.
Jagiełło opuszcza Zbyszka i zwraca się teraz do ogółu rycerzy, pytając głośno, kto jest w stanie walczyć. Nikt się nie odzywa, rycerze spoglądają tylko po sobie... aż zjawia się jakiś starzec - chudy, brodaty, wynędzniały, litość bierze. I mówi do króla:
- Ja będę się bił!
Cóż zrobić, rycerze go uzbroili, dali mu miecz i tarczę, po czym wysyłają go naprzeciw Krzyżakom, którzy już czekają - a spomiędzy ich szeregów wychodzi na koniu potężny rycerz. Wielki, w ciężkiej stalowej zbroi... i szarżuje na dziadka. Dziadek się nie rusza. W pewnym momencie Polacy panikują i krzyczą:
- Dziadek! W nogi! W nogi!
Ale dziadek nie rusza się z miejsca. Rycerz na niego zaszarżował, wzbijając w powietrze tumany kurzu, tak że nie widać, co się dzieje. Aż wreszcie kurz opada i wszyscy widzą rezultat - koń Krzyżaka leży bez nóg, rycerz też ma obcięte obie nogi, a dziadek stoi nad nim z mieczem i z wściekłością mówi:
- Masz szczęście, sk***ysynu, że krzyczeli "w nogi", bo bym ci łeb upier**lił!!!


Jest sobie pewien facet. Żyje mu się dobrze, ma żonę i syna. Aż pewnego dnia przychodzi do niego syn i mówi, że oblał ważny egzamin - dostał dwójkę. Gość myśli "fatalnie, mój syn jest nieudacznikiem!". Potem jeszcze dostaje list z pracy, że został zwolniony. Gość myśli "tragedia, jak ja teraz rodzinę utrzymam!". A na koniec otrzymuje wyniki badania lekarskiego jego żony i dowiaduje się, że stwierdzono u niej raka i przypuszczalnie umrze. Gość myśli "w takim razie nie mam już po co żyć!". Wychodzi z domu, idzie nad rzekę i staje na moście, żeby z niego skoczyć do wody - chce się zabić. A tu nagle widzi w wodzie złotą rybkę.
- Nie skacz! - woła do niego
- Ale dlaczego? Mój syn wyrósł na nieudacznika! Wyrzucili mnie z pracy! Moja żona umiera! To po co niby mam żyć?
- Zaufaj mi! Nie skacz! Wszystko będzie dobrze!
Facet jest zdziwiony, ale jej słucha - rezygnuje z próby samobójstwa i wraca do domu. I już nazajutrz przychodzi do niego syn i mówi, że poprawił tę dwójkę - na piątkę. Gość myśli "super, może coś jednak z niego będzie". Potem dostaje list z pracy o pomyłce - że chodziło o kogoś innego, a on wciąż ma posadę. Gość myśli "ekstra, czyli jednak utrzymam rodzinę!". A na koniec dostaje wiadomość ze szpitala, że diagnoza była błędna i życiu jego żony nie zagraża niebezpieczeństwo. Wobec tego, cały uradowany, wychodzi z domu i biegnie nad rzekę - w to samo miejsce, gdzie wczoraj spotkał złotą rybkę. Staje na moście i woła:
- Złota rybko! Złota rybko!
Pojawia się złota rybka.
- No, o co chodzi? - pyta
- Chcę ci podziękować! Moje życie nabrało nowego sensu! Mój syn się poprawił! Przywrócili mnie do pracy! Moja żona jest ze mną! Jestem ci za to ogromnie wdzięczny! Przecież gdybyś mi nie powiedziała, żebym nie skakał, wtedy bym się zabił! Chciałbym ci to jakoś wynagrodzić - co mogę dla ciebie zrobić?
- No, wiesz - mówi rybka - Nigdy w życiu nie byłam z żadnym mężczyzną...
- Nie ma sprawy! Ale wiesz... twoja postać jest trochę nie tego...
- To się da załatwić.
Rybka wychodzi na brzeg, po czym zamienia się w piękną, nastoletnią dziewczynę. I...
- I to tak Wysoki Sądzie było, a nie jak ta gówniara opowiada!!!


Na deser autentyk:

Podrzędna rozprawa w jakimś amerykańskim sądzie. W pewnym momencie prokurator przywołuje na świadka pewną leciwą (i przygrubą) murzynkę. Tytułem wstępu pyta:
- Pani Jones, wie pani, kim jestem?
Kobieta ze stoickim spokojem odpowiada:
- Oczywiście, że wiem, kim pan jest, panie Williams. Znam pana z czasów, kiedy na kupkę mówił pan "papu". Już wtedy miał pan talent do przeinaczania prawdy. Z tego pan teraz żyje - kłamania, wystawiania fałszywego świadectwa, mówienia o kimś dobrze w twarz i źle za jego plecami. Oszukuje pan swoich znajomych, oszukuje pan rodzinę, oszukuje pan sam siebie. Przy tym uważa się pan za wielkiego człowieka, ale w rzeczywistości starcza panu rozumu jedynie na tyle, by móc przewrócić kilka kartek.
Na sali zrobiła się cisza jak makiem zasiał. Prokuratorowi po raz pierwszy zabrakło języka w gębie. Po chwili kompletnego zakłopotania wydukał kolejne bezsensowne pytanie.
- A czy zna pani obecnego tu świadka obrony, pana Bradleya?
Kobieta z równie wielkim spokojem odpowiada:
- Oczywiście, że go znam. Pracowałam kiedyś u jego rodziny. Tak jak i on, byli to ludzie bez serca. Za dolara sprzedaliby się nawzajem. I byłaby to jeszcze zawyżona cena. Pan Bradley chce uchodzić za świętoszka, ale jest w rzeczywistości leniwym kłamcą i alkoholikiem. Jego biuro adwokackie uchodzi za najgorsze i najdroższe w mieście. Pracownicy są tam traktowani jak niewolnicy, a kobiety jak tanie dziwki. Przy tym regularnie zdradza on swoją żonę, a ta nie pozostaje mu dłużna i ma już trzech kochanków. Jednym z nich jest obecny tu pan Williams.
W sali rozpraw rozległa się okropna wrzawa, którą sędzia z trudem uciszył, waląc wielokrotnie młotkiem. Potem przywołał do siebie prokuratora i adwokata i mówi im półgłosem:
- Słuchajcie, wy dwaj cholerni głupcy. Jeśli któremuś z was przyjdzie teraz do głowy zapytać to grube babsko, czy zna obecnego tu sędziego, wyślę go, jeszcze dziś, z prawomocnym wyrokiem sądowym, na krzesło elektryczne!
« Ostatnia zmiana: Września 11, 2010, 06:27:19 am wysłana przez Der_SpeeDer » Zapisane

"Mów mądrze do głupca, a nazwie cię idiotą"

Eurypides
CoobaCom
Level 3-2
*
Wiadomości: 32


Kto stoi w miejscu, ten się cofa.


« Odpowiedz #1 dnia: Grudnia 23, 2008, 11:15:44 am »

Świetne dowcipy, dawno się tak nie uśmiałem... ;D

Skąd ty takie rzeczy znasz??? Genialne...
Zapisane

You talkin' to me???

When you lose the one you wanted
Cause he’s taken you for granted
sap
Recenzent
*
Wiadomości: 270


« Odpowiedz #2 dnia: Grudnia 23, 2008, 11:33:58 am »

Pamiętam je z dawnego forum. ;) Ale tego ze złotą rybką nigdy nie mogłem zrozumieć. ;D
Zapisane
HiDie
Level 3-5
*
Wiadomości: 49


aka Av


« Odpowiedz #3 dnia: Grudnia 23, 2008, 11:35:02 pm »

Ateista po śmierci trafił do piekła. Puka do bram, otwiera diabeł w gajerze od Armaniego, woń Hugo Bossa...
- Dzień dobry, zapraszam pana, oprowadzę po naszym piekle. Tutaj są sypialnie, tu natryski, sauna, solarium, jacuzzi, można korzystać do woli.
Ateista zdziwiony, nie wie, o co chodzi.
Wchodzą do następnego pomieszczenia. Długi stół, najlepsze alkohole, fura żarcia, roznegliżowane panienki, ludzie balują... ateista czuje, że musi być jakiś haczyk.
Następne pomieszczenie - biblioteka ze wszystkimi książkami, jakie na świecie wydano, diabły pilnują ciszy, ludzie w skupieniu czytają. Ateista nie wie, o co chodzi.
Kolejny lokal - kotły, ludzie w smole się prażą, nieludzkie wycie, diabły widłami popychają tych, którzy chcą uciec. Ateista nie wytrzymał:
- Panie Diable, ale o co chodzi, tu impreza, tu czytelnia, a tu kotły, smoła...
- A nie, na tych niech pan nie zwraca uwagi - to katolicy: jak wymyślili, tak mają.
Zapisane

"Nie boję sie śmierci, byłem martwy przez miliardy, miliardy lat zanim się narodziłem i nie doznałem nawet najdrobniejszej niedogodności z tego powodu."
Mark Twain
Der_SpeeDer
Global Moderator
*****
Wiadomości: 343


Jaszczury GÓRĄ!


« Odpowiedz #4 dnia: Grudnia 30, 2008, 12:55:02 pm »

Przychodzi facet do seksuologa, rozpina rozporek i pokazuje mu... no, wiadomo, co. Po chwili lekarz pyta:
- Co, za krótki?
- A gdzie tam!
- Za długi?
- A skąd!
- Hm, może nie chce dobrze chodzić?
- Chodzi, aż miło!
- To dlaczego mi go pan pokazuje?
- Fajny, nie?


Staje międzynarodowa wycieczka przed największym wodospadem świata
- Ooooh, my Goooood, this is woooonderfuuul...
- Oooo, mein Gooott, das ist wunderbaaar...
- Gospoooodin, eto priekrasnoooooje...
- O kuuurwa, ja pierdoooooolę...


Synek siedzi przed komputerem:
- Tato, a co to znaczy "HDD format completed"?
- To znaczy, że już kur*wa nie żyjesz!


Pewien facet wrócił do domu z imprezy pijany, i nie wiedział, co się działo po jego powrocie. Kiedy się budzi, jego żony z nim nie ma, obok łóżka stoją cztery zimne piwa, jeszcze ociekające rosą. A obok leży kartka z napisem "Kochanie, jestem w pracy, jakbyś czegoś potrzebował, to zadzwoń".
Gość jest zdziwony, myśli sobie "co ja takiego wczoraj zrobiłem?". Ubiera się, schodzi na dół, i spotyka swojego syna.
- Synu, powiedz mi, co ja wczoraj zrobiłem, jak wróciłem do domu? - pyta - Czy ja byłem miły dla twojej mamy, czy co?
A synek odpowiada:
- Tato, jak wczoraj wróciłeś do domu, to byłeś taki pijany, że mnie nie rozpoznałeś, mamy nie rozpoznałeś, a kiedy mama zaczęła się w sypialni rozbierać do snu, powiedziałeś: "spier**laj, szmato, ja mam żonę!"


Kowalski u psychologa. Psycholog pokaje mu karktę z obrazkiem przedstawiającym kilku ludzi i pyta:
- Co pan tutaj widzi?
- Pedały - odpowiada Kowalski
- Jak to, pedały?
- No, sami faceci, żadnej kobiety, no to pedały.
Psycholog chowa kartkę i pokazuje mu następną, tym razem z kluczem lecących ptaków.
- A co tutaj pan widzi?
- Pedały.
- Jak to?
- No, lecą jeden za drugim, każdy drugiemu między nogi zagląda, no to pedały.
Zrezygnowany psycholog pyta:
- Wobec tego co pan o mnie myśli?
- Że jesteś pan pedał.
- Jak to?
- No, samych pedałów mi pan pokazuje, więc jesteś pan pedał.


Przychodzi facet do urologa i mówi:
- Panie doktorze, spuchło mi jądro.
- Proszę mi je pokazać.
- Ale...
- No co: "ale"?
- Ale proszę obiecać, że nie będzie się pan śmiał!
- Oczywiście, że nie. Etyka lekarska tego zabrania.
Pacjent wyjmuje jedno jądro... i lekarz wybucha śmiechem.
- A widzi pan! Wobec tego nie pokażę tego spuchniętego!


Pamiętam je z dawnego forum. ;) Ale tego ze złotą rybką nigdy nie mogłem zrozumieć. ;D

Proste - na końcu dowcipu okazuje się, że gość stoi przed sądem za zgwałcenie nastolatki, i wymyślił sobie tę całą historyjkę licząc, że sędzia w nią uwierzy.
To się nazywa abstrakcja 8).
« Ostatnia zmiana: Grudnia 30, 2008, 01:07:23 pm wysłana przez Der_SpeeDer » Zapisane

"Mów mądrze do głupca, a nazwie cię idiotą"

Eurypides
Mateusz
Level 6-4
*
Wiadomości: 296


AH AH AH AH AH


« Odpowiedz #5 dnia: Stycznia 01, 2009, 12:02:17 pm »

Baca, chwali się turyście:

Baca - Wczoraj zabiłżem osiem ćmów...
Turysta - "Ciem".
Baca - A kapciem...

;D.
Zapisane

Devourer
Level 7-3
*
Wiadomości: 448



« Odpowiedz #6 dnia: Stycznia 10, 2009, 08:38:57 pm »

Projekt kobiety:

http://i4.photobucket.com/albums/y107/staszekszybki/projekt_kobieta.jpg
Zapisane
Ghoster
Level 3-5
*
Wiadomości: 52


Przewrócić kulkę...


« Odpowiedz #7 dnia: Stycznia 10, 2009, 09:52:11 pm »

Student jedzie samochodem z prędkością 200 na godzinę, zatrzymuje go jednak policjat, i zaczyna wymieniać wykroczenia.
 - No dobrze, dobrze panie policjancie, niech mi pan da ten mandat, ja się śpieszę na egzamin.
 - A co pan studiuje?
 - Logikę.
 - Logikę? A co to jest ta logika?
 - Przedstawię to panu na krótkim przykładzie. Jest pan policjantem, czyli ochrania pan ludzi.
 - No tak.
 - Czyli lubi pan ludzi.
 - Tak.
 - A skoro lubi pan ludzi, na pewno ma pan rodzinę?
 - No tak, mam żonę i dzieci.
 - O! Ma pan dzieci, czyli pan je kocha, a jak pan je kocha, to lubi pan dzieci.
 - No, racja, lubię dzieci.
 - A dzieci lubią zwierzęta, czyli pan też lubi zwierzęta?
 - Tak.
 - A skoro lubi pan zwierzęta, na pewno ma pan rybki!
 - Racja, mam rybki.
 - Więc skoro ma pan żonę, dzieci i rybki, nie jest pan gejem!
 - No, prawda. Nie jestem.
 - A więc niech pan sobie przeczyta taką jedną książkę, "Logika".
Następnego dnia policjant kupuje książkę, siada w parku i czyta. Podchodzi jego kolega po fachu i pyta się:
 - Co to jest ta "logika"?
 - Przedstawię ci to na małym przykładzie. Masz rybki?
 - Nie.
 - Jesteś gejem.

Kawał, którego kobiety nie powinny brać do siebie:

Dlaczego kobiety się malują i perfumują? Bo są brzydkie i śmierdzą.

Idzie dwóch niewidomych, jeden wpada na drugiego, drugi mówi:
 - Nie widzisz, że nie widzę?
 - Nie widzę.
 - A no widzisz?

A tera coś rasistowskiego:

Gdy Barak Obama został prezydentem, sprzedaż nożyczek i prześcieradeł wzrosła o 60%.

Wszedł murzyn do kopalni i tyle go widzieli.
Zapisane

Imb
Level 3-5
*
Wiadomości: 54


SCA jest ZŁE!


WWW
« Odpowiedz #8 dnia: Stycznia 10, 2009, 10:42:02 pm »

Dwa krótkie:

Ilu trzeba elfów do wymiany żarówki?
Trzech: jeden wymienia żarówkę, drugi śpiewa balladę o ich czynach, a trzeci ginie w ostatnim rozdziale.

Ilu trzeba Marauderów (elitarnych żołnierzy) do wymiany żarówki?
Dwóch: jeden wymienia żarówkę, drugi zabija wszystko w pomieszczeniu. <- ten usłyszałem grając w Starship Troopers. Całkiem nieźle oddaje sens gry :).

Plus jeszcze dwa dłuższe:

Szef firmy żali się koledze:
Szef: Wiesz, zatrudniłem ostatnio sekretarkę, i nie jestem z niej jakoś zadowolony.
Kolega: A czemu, niezbyt mądra?
S: Niee... Całkiem bystra.
K: To może niezbyt dobra w łóżku?
S: No co ty?! Dymam ją kilka razy dziennie!
K: To może nie chce brać do...
S: Nie... Ciągnie jak odkurzacz.
K: To o co chodzi?
S: Kawę robi jakąś taką... :)

Przychodzi blondynka do apteki i pyta:
- Są może dowcipne środki antykoncepcyjne?
Aptekarka zdziwiona, nie wie o co chodzi. Na to blondynka tłumaczy:
- No, koleżanka mi opowiadała, że środki antykoncepcyjne dzielą się na doustne i dowcipne. :)
« Ostatnia zmiana: Stycznia 10, 2009, 10:48:56 pm wysłana przez Imb » Zapisane

Darigan
Level 3-4
*
Wiadomości: 45


SILENCE ! ! !


« Odpowiedz #9 dnia: Lutego 14, 2009, 11:05:45 pm »

Idzie facet przez las. Nagle patrzy samochód rozbity na drzewie... wystaje przez okno takie zjarane ciało... trochę ma stracha ale idzie dalej... Patrzy na sosenke po lewej i widzi powieszoną kobietę... omija ją szerokim łukiem i idzie dalej... patrzy w krzaki i widzi jakiegoś nastolatka z podciętymi żyłami... bardzo się boi ale już bliżej jak dalej więc idzie...
Po kilku metrach widzi dziewczynkę może ze 12 lat skuloną pod drzewem i płaczącą cicho...
Podchodzi do niej i pyta... "dziecko co ic się stało...?"
"no bo tatuś się zabił samochodem mamusia się przez to powiesiła i w końcu brat też nie wytrzymał i też się zabił... buuu..."
Na to facet rozpinając rozporek... "No to masz baaardzo zły dzień..."

 ;D

Negro: Mam wrażenie, że wkrótce kolejne posty z tego tematu będą kasowane. Zaczynacie już przesadzać z treścią tych "dowcipów".

EDIT: Przepraszam...  :(
« Ostatnia zmiana: Lutego 15, 2009, 10:09:14 am wysłana przez Darigan » Zapisane

"Bo płomień mojej duszy to dwa krzywe lustra i zepsuta latarka..."
                                                                                                             ~ Anonim
Trydium
VIP
*
Wiadomości: 291


Stary ogr


WWW
« Odpowiedz #10 dnia: Lutego 15, 2009, 07:46:17 am »

Ten jest obrzydliwy :F
Zapisane

Mateusz
Level 6-4
*
Wiadomości: 296


AH AH AH AH AH


« Odpowiedz #11 dnia: Lutego 15, 2009, 09:07:11 am »

OMG... Dari, przesadziłeś -_-''.
Zapisane

Darigan
Level 3-4
*
Wiadomości: 45


SILENCE ! ! !


« Odpowiedz #12 dnia: Lutego 15, 2009, 10:12:15 am »

Przepraszam nie miałem na celu nikogo zgorszyć...
Zapisane

"Bo płomień mojej duszy to dwa krzywe lustra i zepsuta latarka..."
                                                                                                             ~ Anonim
Kiko
VIP
*
Wiadomości: 91


SCA Graphic


WWW
« Odpowiedz #13 dnia: Lutego 15, 2009, 01:13:31 pm »

Boże Darigan! xD
Skąd Ty takie rzeczy znasz? :P
Zapisane

If I am silent then I am not real
Jak vip to vip :P
HiDie
Level 3-5
*
Wiadomości: 49


aka Av


« Odpowiedz #14 dnia: Lutego 15, 2009, 03:08:26 pm »

Hmm mi się wydaje, że to jakaś zmieniona wersja. Pierwowzór był chyba z dzieckiem na wojnie. Ale są ostrzejsze żarciki jeszcze :)
Zapisane

"Nie boję sie śmierci, byłem martwy przez miliardy, miliardy lat zanim się narodziłem i nie doznałem nawet najdrobniejszej niedogodności z tego powodu."
Mark Twain
Strony: [1] 2 3 ... 7 Drukuj 
« poprzedni następny »