Moje spostrzeżenie

[Pablo134]

Witam.

Nie wiem, czy to tylko mi się wydaje, ale jest coś dziwnego w rozgrywce SC i BW.
Kończę właśnie BW, jestem na 8. misji Zergów i zauważyłem dziwną rzecz.
Wszystkie poprzednie misje, nieważne, którą ze stron gram, są jakby prostsze. Nie wiem, czym to jest spowodowane, tak mi się wydaje. Gdy muszę zniszczyć np. całą bazę Protossów, gra mi się łatwiej, niż gdy w misji celem jest np. zniszczenie Nadświadomości. Jeżeli jest tylko jeden cel, ataki komputera są częstsze i z większą siłą, co nie pozwala się tak spokojnie rozwijać. A gdy jest cała baza, do zniszczenia jest łatwiej.

Może ktoś z Was miał podobne odczucia?


Der_SpeeDer: może byłby pan łaskaw przeczytać regulamin, zanim pan napisał pierwszy post?

[Der_SpeeDer]

Tłumacząc mętne wywody i przytaczanie zbędnych szczegółów, autor wątku doszedł do wniosku, że w misjach istnieje coś takiego, jak stopniowanie poziomu trudności i jego systematyczne podnoszenie z każdą dalszą.

No, kurczę, wodę w proszku wynalazł! "Moje spostrzeżenie", słowo daję. Spostrzeżenie z rodzaju tych, kiedy ktoś mi niedawno powiedział, że druga wojna światowa się skończyła i Niemcy skapitulowali. Warte to naprawdę zakładania tematu?

Jak pan chciał koniecznie coś napisać po zarejestrowaniu, to zamiast się pocić i stękać przy szukaniu tematu, wystarczyło zajrzeć do działu "O sobie" w Offtopicu.

[SirRaspberry]

Der_SpeeDer, spokojnie, nie wszyscy są takimi geniuszami, jak ty;]

Co do tematu: Tak, ja też zauważyłem, że im dalej w kampanii się jest, tym trudniej grać (trudniej niż poprzednie misje, ale ciągle niezbyt trudno ).
Można tak, jak SpeeDer, lub tak .

[Pablo134]

Dobra, sorki za głupi temat. Jak co, to proszę o bana lub ostrzeżenie za zaśmiecanie forum i może usunięcie tego wątku, żeby nie kłuł w oczy.

[Trydium]

Pablo, nie martw się, po prostu Speeder miał cięższy dzień (jak to moderator;). ) A spostrzeżenie trafne, jednak pomyśl, jaka to byłaby gra, gdyby stopniowa stawała się łatwiejsza . Za szybko by się skończyła ^^

[Der_SpeeDer]

Na tamten dzień nie narzekałem, czułem się świetnie. Po prostu na liście wkurzających mnie rzeczy, oprócz m.in. ludzi pytających mnie na przystanku, czy jechał już autobus (stałbym jak kołek, gdyby jechał?) i ludzi myślących, że myślą wtedy, kiedy myślą, że myślą, znajdują się też "Kolumbowie" odkrywający po raz n-ty Amerykę, i co gorsza rozgłaszający to wszem i wobec.

Założyciel tematu zaś niech się uspokoi. Ja zabijam tylko śmiechem. Ban tudzież ostrzeżenia dajemy za dużo poważniejsze przewinienia, a poza tym wyśmiałem to, co sobie wybrał jako materiał na nowy temat, jako użytkownik, a nie moderator. Natomiast jako moderator pokreśliłem mu post na czerwono, poprawiając błędy, których tam być nie powinno. A że są tu użytkownicy, którzy zdążyli mi pod tym względem dużo poważniej podpaść, Pablo134 wlecze się póki co na szarym końcu czarnej listy.

[Trydium]

A język masz cięty niczym brzytwa mojego dziadka, nie strasz nowych userów

[tropheus]

Brawo. Ja chciałem powiedzieć swoje spostrzeżenie. Otóż, zauważyłem, że w każdej grze, w którą grałem, poziom trudności rósł razem z rozwojem gry (kolejne misje, plansze itp.). Jejku, jaki ja mądry jestem .

[Mardok]

ludzi pytających mnie na przystanku, czy jechał już autobus (stałbym jak kołek, gdyby jechał?)

Mógłbyś czekać na inny, to chyba logiczne, nie? Jak się przyjdzie punktualnie na przystanek to autobus mógł już odjechać, a może być za 2 minuty, dlatego ludzie się pytają czy już był.