StarCraft Area Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Kwietnia 19, 2024, 08:46:34 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
+  StarCraft Area Forum
|-+  StarCraft + Brood War
| |-+  Strategie i taktyki
| | |-+  Starcraftowe przedszkole, czyli coś dla noobów.
« poprzedni następny »
Strony: 1 2 3 [4] 5 Drukuj
Autor Wątek: Starcraftowe przedszkole, czyli coś dla noobów.  (Przeczytany 43801 razy)
rafikozor
Gość
« Odpowiedz #45 dnia: Września 19, 2009, 10:57:39 pm »
Modyfikuj wiadomość

bactroban cream price how much does viagra cost glucophage clindamycin florinef as an example viagra cialis online noroxin buy elavil buy atenolol
« Ostatnia zmiana: Stycznia 11, 2017, 08:50:26 am wysłana przez rafikozor » Zapisane
tropheus
Level 8-5
*
Wiadomości: 819


Poo, it's hot.


« Odpowiedz #46 dnia: Września 20, 2009, 07:38:55 pm »

Wracając do tego przeklętego APM. Eliminacje do finału WCG Polska 2009. Gra Tarsona z kogeTem. Tarson (APM > 350) został pojechany, że hoho przez kogeTa (APM ~ 250). Masz tą swoją rożnicę? Dodam, że wygrał 2 gry (przegrał grę, ponieważ Tarson go zaskoczył [element strategiczny "zaskoczenie"]).

PS. Imo, temat do zamknięcia.

EDIT. Boxer miał APM ~300. Nada ~ 400. Dodam, że te 400 APM Nady, to spam podczas CAŁEJ gry, a nie tylko na początku (do ok. 5 minuty gry). Aha, i żeby nie było, to teraz Nada też ma 400 APM, a jakoś nie wygrywa teraz nic. Jeszcze chcę powiedzieć, że koreańscy pro mają APM poziomu 200-300 i tylko Terranie mają powyżej 300 (nie wszyscy).
Zapisane

Aramil
Level 1-5
*
Wiadomości: 4


« Odpowiedz #47 dnia: Listopada 04, 2009, 06:06:30 pm »

Cytuj
Wracając do tego przeklętego APM. Eliminacje do finału WCG Polska 2009. Gra Tarsona z kogeTem. Tarson (APM > 350) został pojechany, że hoho przez kogeTa (APM ~ 250). Masz tą swoją rożnicę? Dodam, że wygrał 2 gry (przegrał grę, ponieważ Tarson go zaskoczył [element strategiczny "zaskoczenie"]).

No więc właśnie: 250 kontra 350, czyli tamten był 1.4 raza szybszy - czyli mieścił się wewnątrz ustalonych przeze mnie kryteriów, zatem przykład twój zamiast obalać moje tezy, raczej je potwierdza.

Cytuj
Przeszedłeś singla Stracrafta?
Zaskoczę cię, ale tak - przeszedłem prawie całego, oprócz kilku ostatnich misji z kampanii Kerrigan z BW.

Cytuj
Hmm, nie ilość, a jakość się liczy. Zdecydowanie więcej, nauczyłem się grając 10 gier z lepszymi, niż 100 z równymi bądź słabszymi. Dla przykładu, pewien gracz klasy A podczas pojedynku zastosował pewną technikę. Po grze nie omieszkałem zapytać o porady w wykorzystaniu jej. Udzielił mi informacji, a ja stosując tzw. " Hurri" zdobywałem przewagę. przykład wzięty z życia.

Gry ze słabszymi mnie (czyli nooba) też czegoś uczą, bo ja sobie np. wtedy ćwiczę poprawne buildy, dropy i ogólnie wszystko to, z czym nie nadążam grając z lepszymi (nikt mi nie przeszkadza po prostu).

Co do silniejszych natomiast, to zdarzało się, że rzeczywiście: patrzę sobie w repa i "O - fajną miał taktykę, też będę tak grał",

ALE 

przykład z moich gier: gościu miał Zrównoważoną Armię a ja masówkę Dragonów. Pojechał mnie. Obejrzałem repa, myślę sobie:  "o jaka fajną taktykę miał ten gościu... Musze też tak grać". No i kilka gier później to zagrałem.

No i zostałem pojechany masówką dragonów...
Za woooooolnoooooooo... Po prostu.


A teraz Speeder
Cytuj
Ile tak na dobrą sprawę powiedziałeś na obronę swojej opinii o tym, że SC to zręcznościówka? W sumie nic - wałkowałeś na kilka akapitów ten nieszczęsny APM, mówiąc albo o rzeczach, które wszyscy dobrze wiedzą, albo przedstawiałeś jako marne poparcie swoich opinii jakieś absurdalne sytuacje - jak mam 30 APM, to na pewno przegram z tym, kto ma 300. Ot, ktoś na nowo Amerykę odkrył. Pominę już fakt, że głoszenie twierdzenia, iż rozgrywka z kimś lepszym od ciebie niczego cię nie nauczy, jest bzdurą totalną, podważaniem jednej z elementarnych reguł, obowiązujących nie tylko w SC, ale też w real life

A ja napisałem:
Cytuj
Od czasu do czasu warto oczywiście – zgodnie ze standartowymi na ten temat poglądami – zagrać sobie z kimś od nas lepszym, ale ważne jest, aby nie był ZBYT dobry => powinniśmy mieć jakąś szansę na zwycięstwo.

Tylko problem polega na tym, że wy jesteście tak strasznie wkurzeni jak czytacie ten tekst, że nie potraficie przeczytać go dokładnie. Ale to nie mój problem :)

I wiesz... Jedna sprawa, to jest "zgadzam się / nie zgadzam się", ale jeśli ktoś dostaje ze złości takie mroczki przed oczami, które mu aż tekst przesłaniają to się powinien nad sobą zastanowić.

W ogóle, gdybym ja miał na celu jedynie wywołanie tutaj złości i piany, jak to niektórzy (z tobą włącznie) chcą widzieć - no to już - wygrałem, bo złość jest, piana jest a nawet mroczki są.

Co do tego APM 30 vs 300, o którym Ty mówisz, że to bzdurna sytuacja, to jest to właśnie z życia wzięta sytuacja, która się mnie po prostu zdarzyła i już. Ale nie piszę jedynie o tak drastycznej różnicy prędkości - wróć na pierwszą stronę, poczytaj tekst, to znajdziesz.

Nawiasem mówiąc zobacz, co na temat APMu sądzą kolesie, którzy napisali BWCharta:

http://bwchart.teamliquid.net/us/bwfaq.php, sekcja
"Q:How can I interpret my average APM?"

Poza tym - wierzcie lub nie - Xellos, to po Protossku znaczy "ten, którego trafili i który zatonął z głośnym bulbulbul..." :)


A teraz tak: 

Starcraftowe przedszkole część 2, czyli
Co trzeba by zrobić, żeby ze Starcrafta uczynić grę strategiczną ?

Należałoby zmniejszyć znaczenie czynnika szybkości i precyzji klikania w klawiaturę.

Samo to, że APM czy EAPM mają w ogóle swoją nazwę świadczy o tym, że czynnik ten jest w grze ważny (już pomijając to, że ktoś kto ma choć trochę rozumu po prostu zauważy, że jest ważny). Powinno natomiast być tak, że nawet ktoś, kto ma APM 10 (czyli klika raz na sześć sekund) może wygrać z kimś, kto ma EAPM 100, czyli klika Celnie i precyzyjnie około półtora raza na sekundę. Gra powinna premiować raczej prędkość podejmowania dobrych decyzji (czyli prędkość myślenia), a nie prędkość wydawania komend.


Jak to by można osiągnąć w praktyce ?

W praktyce się nie da tego osiągnąć, ponieważ większe wzięcie mają głupie** gry dla małpiatek** od mądrych gier dla mądrych ludzi. Więc w praktyce nigdy to nie zostanie osiągnięte, zwłaszcza nie przez Blizzarda (małpiatki oprotestowały swego czasu nawet to, że kilka budynków może być w SCII zaznaczanych jednocześnie i zapamiętanych pod jednym klawiszkiem – tak bardzo godziło to w ich zręcznościowe interesy).

Ale pomijając to smutne zjawisko: można byłoby to osiągnąć poprzez wprowadzenie jednostek taktycznych, planów rozwoju oraz taktyk, które byłyby ustawiane przez gracza przed rozgrywką i realizowane przez komputer w jej trakcie (rzecz jasna gracz mógłby się przełączać między nimi – nie chodzi o ustalenie „raz na zawsze”).

Plany rozwoju są wam – mniej więcej – znane pod nazwą build-up’ów, więc nie będę ich omawiał. Różnica polegałaby na tym, że gracz ustala kolejność budowania wcześniej, przed rozgrywką, a komputer sam ją podczas rozgrywki realizuje.

Jednostki taktyczne – można by je było nazwać armiami. Np. gracz ustala, że należy wybudować jedną armię złożoną z dziesięciu Zealotów, czterech Dragoonów i dwóch Obserwerów oraz drugą armię złożoną z Shutla i dwóch Reaverów. Komputer sam taką armię stara się zbudować.

Taktyki – gracz może np. ustalić, że taktyka „Atak na Terrana 1” składa się z następujących komend:
- podleć Obserwerem najbliżej jak się da, by nie nadział się na p-lotki*
- podsuń Dragony naprzód i zdejmij zaobserwowane miny
- wyślij Zealoty do ataku, gdy atakowane są ostatnie 4 widoczne miny. 
- wyślij Dragony do ataku, gdy Zealoty miną ich linię.

W zależności od działań przeciwnika taktyka może się rozgałęziać:
- jeśli czołgi rozpoczną przechodzenie w tryb mobilny, to atakuj wszystkim
- jeśli stracisz połowę Dragonów przy rozbrajaniu min, to przerwij atak (wycofaj się)
i tak dalej.

Teraz wystarczy przypisać taktykę „Atak na Terrana 1” pierwszej armii i już. Komputer sam wydaje odpowiednie komendy poszczególnym jednostkom, dopóki armia istnieje i dopóki nie zostanie jej przypisana inna taktyka (np. „Odwrót”, albo „Oczekiwanie na pozycji”).

Rzecz jasna są jeszcze różnego rodzaju ustawienia, jak np. poziom agresji armii („bij się do ostatniego”, czy „wycofuj się po stracie 40% armii”, czy też „wycofuj się wobec przeważających sił”) oraz drobnostki w rodzaju: „po użyciu Templarów przerabiaj ich w Archona” (nie zawsze mądra opcja), kwestie dotyczące scoutowania (np. „wyjdź Overlordami jak najbliżej przeciwnika, czy może „cofnąć Overlordy w pobliże jednostek p-lot”).

Tyle, że interfejs tego rodzaju wymaga od programistów zaangażowania szarych komórek. A po co mają je angażować, skoro i tak dostają kasę ?

Poza tym ustawienie strategii wymaga zaangażowania szarych komórek graczy...
I to już „BeS komĘtaŻa”... Tratatata – bum – bum – klik, klik, klik...


*jednostki obrony przeciwlotniczej
**małpiatki w tym miejscu właśnie przerywają lekturę (tzn. albo po "głupie" albo po "małpiatek") i dostają mroczków, tym samym potwierdzając moją rację oraz swoją stuprocentową małpiatkowatość, a kiedy im ktoś powie, co było napisane pod gwiazdkami zalewają się rzewnymi łzami w ataku wściekłości pomieszanej ze wstydem.
Zapisane
tropheus
Level 8-5
*
Wiadomości: 819


Poo, it's hot.


« Odpowiedz #48 dnia: Listopada 04, 2009, 06:27:03 pm »

Twoje wypociny przeczytam poźniej.

Cytuj
Gry ze słabszymi mnie (czyli nooba) też czegoś uczą, bo ja sobie np. wtedy ćwiczę poprawne buildy, dropy i ogólnie wszystko to, z czym nie nadążam grając z lepszymi (nikt mi nie przeszkadza po prostu).

Człowieku, jak możesz potrenować builda na słabszym, skoro najważniejszą rzeczą w buildzie są timingi (których słabsi gracze nie mają, albo mają je opoźnione)!? Sam build order możesz równie dobrze przećwiczyć na kompie, ale timingi zdobędziesz TYLKO grając z lepszym (zazwyczaj jest tak, że lepszy gracz ma lepsze timingi niż gracz gorszy od Ciebie). Dodam, że nie chodzi mi tu o 1 grę, bo to nic nie da. Chodzi mi raczej o serie gier (20-30 w ciągu 2-3 dni). To daje rezultaty dużo lepsze niż 100 gier w ciągu 2-3 dni z gorszymi graczami.

Cytuj
No więc właśnie: 250 kontra 350, czyli tamten był 1.4 raza szybszy - czyli mieścił się wewnątrz ustalonych przeze mnie kryteriów, zatem przykład twój zamiast obalać moje tezy, raczej je potwierdza.

Więcej niż 350 po prostu nie da się wbić. Po prostu się nie da. Tylko NaDa (koreański progamer) miał większy APM. No więc podam inny przykład. Kilka razy udało mi się pokonać Xerona. Mój APM był wtedy na poziomie 110, a Jego na poziomie 220-250. Poza tym, od kiedy ilość kliknięć oznacza poziom skilla?
Zapisane

Trydium
VIP
*
Wiadomości: 291


Stary ogr


WWW
« Odpowiedz #49 dnia: Listopada 04, 2009, 06:54:41 pm »

Aramil, ty byś ze starcrafta zrobił chyba symulator pola bitwy albo starcia skryptów pisanych przez graczy. W tej grze nie o to chodzi. Jak ci się nie podoba to dlaczego nie zagrasz w coś innego? Są bardziej realistyczne gry, takie gdzie właśnie możesz tworzyć tego typu skrypty. Ba, nawet będzie trzeba dostarczać amunicję do czołgów i dla żołnierzy. Dlatego rynek jest tak bujny bo każdy lubi co innego. Starcraft pozyskał sobie wierne rzesze fanów właśnie dzięki elementowi zręcznościowemu - coś czego nie ma w innych grach. Trzeba szybko podejmować decyzję ale trzeba również szybko wprowadzać je w życie. Jeśli jest to dla ciebie za trudne to po prostu lepiej nie łam sobie zębów na grze która ci się nie podoba.
Zapisane

Devourer
Level 7-3
*
Wiadomości: 448



« Odpowiedz #50 dnia: Listopada 04, 2009, 07:09:04 pm »

Chcesz gry czysto strategicznej to graj w turówki. Starcraft to gra strategiczno-zręcznościowa. Szybkie klikanie jest potrzebne, ale nie wystarczy. Cały czas trzeba podejmować myśleć i podejmować decyzje typu: - atakować czy bronić, kiedy atakować, gdzie atakować, czym atakować, gdzie obrone ustawić itp.
Grając rozkojarznym czy zdenerowanym możesz mieć podobną szybkośc a grać 3x gorzej niż będąc spokojnym i skoncentrowanym.
Oczywiście im większa różnica w mechanice graczy tym ta strategia ma mniejsze znaczenie. Jak jeden ma np 2-3 razy lepsze makro to wystarczy mu spamować 1-2 rodzaje jednostek i atakować prosto na bazę niczym się nie przejmując. Co do makro to nie zawsze ma to przełożenie na APM. Można mieć 150 APM i makro gorsze niż gracz co 80 APM.

Zapisane
Mardok
VIP
*
Wiadomości: 111



« Odpowiedz #51 dnia: Listopada 04, 2009, 07:36:48 pm »

Poza tym ustawienie strategii wymaga zaangażowania szarych komórek graczy...
I to już „BeS komĘtaŻa”... Tratatata – bum – bum – klik, klik, klik...
Czyli Uważasz że [opcja optymistyczna] "klik, klik, klik<ustawiona opcja grania przez następne 45 minut, teraz bierzemy popcorn i wygodnie rozsiadamy się w fotelu>"..... [a tak będzie w realu] "CTRL+C, CTRL+V <ustawiona opcja grania przez następne 45 minut, teraz bierzemy popcorn i wygodnie rozsiadamy się w fotelu>" Będzie wymagało więcej szarych komórek i więcej myślenia niż wydawanie 2 komend na sekundę na polu walki i w bazie jednocześnie? Uważasz że program szachowy lepiej używa swoje szare komórki niż szachiści, ponieważ wcześniej ma zaplanowane co robić? Uważasz że w Blitza łatwiej się gra od szachów? Tam też trzeba tak jak w StarCrafcie szybko wydawać komendy i ruszać ręką w tę i spowrotem, a nikt się nie skarży na to że nie ma programu do poruszania pionków. Na turniejach szachowych nie gra się na kurniku, tylko RUSZAJĄC RĘKĄ JAK TA GŁUPIA MAŁPIATKA GARRI KASPAROW. Weź się zastanów, bo bijesz na głowę nawet osławionego (sorry, nie osądzam cię- każdy może się mylić) Devourera w dziwnościach tez. Przecież jak jednostki grają za ciebie to nie ty ruszasz szarymi komórkami, tylko program. A jeśli chodzi o realistykę to prawdziwi dowódcy na polu walki mniej używają strategii niż gracze StarCrafta, czy szachów.

Ps: I żeby nie było że ktoś tu cię nie lubi, czy źle ci życzy, to odsyłam cię do dwóch ciekawych artykułów- może ci to pomoże w tworzeni poradnika dla takich noobów jak ja:
http://forum.scarea.pl/index.php?topic=5.0
http://forum.scarea.pl/index.php?topic=35.0
« Ostatnia zmiana: Listopada 04, 2009, 07:47:57 pm wysłana przez Mardok » Zapisane


"Jeżeli przeciwnik gra somewhat 3 Gate 1 base all-in, nie techuj na siłę."
Rafikozor
rafikozor
Gość
« Odpowiedz #52 dnia: Listopada 04, 2009, 11:15:58 pm »
Modyfikuj wiadomość

O! Wrócił ten ignorant! Jak na dwumiesięczną pracę twórczą to niewiele tego naskrobał...
Aż żal bierze: człowiek, który wie wszystko! Gdyby jeszcze istniał jakikolwiek przejaw tej mądrości. Bo na razie widać tylko stos pierdół. Naprawdę potrzebujemy takich userów? Mam wrażenie, że wbił się na to forum, by zasłużenie zostać zmieszany z błotem i zostawić po sobie niesmak. No i to chyba jedyne, co mu się udało, bo grając w SC ciężko mu było jednocześnie zadowalać się jedną ręką i drugą rywalizować z głupimi małpiatkami (ehh, ten apm...).
« Ostatnia zmiana: Listopada 05, 2009, 04:25:27 pm wysłana przez rafikozor » Zapisane
SirRaspberry
VIP
*
Wiadomości: 354


Krystal fan


« Odpowiedz #53 dnia: Listopada 05, 2009, 09:11:50 am »


Czyli Uważasz że [opcja optymistyczna] "klik, klik, klik<ustawiona opcja grania przez następne 45 minut, teraz bierzemy popcorn i wygodnie rozsiadamy się w fotelu>"..... [a tak będzie w realu] "CTRL+C, CTRL+V <ustawiona opcja grania przez następne 45 minut, teraz bierzemy popcorn i wygodnie rozsiadamy się w fotelu>" Będzie wymagało więcej szarych komórek i więcej myślenia niż wydawanie 2 komend na sekundę na polu walki i w bazie jednocześnie?

Troche czytania ze zrozumieniem, on powiedział, że to wymaga szarych komórek od PROGRAMISTÓW.
Nie zmienia to faktu, że to i tak bzdura, ale samemu piszesz jeszcze większą bzdurę, nie wiedząc co obalasz...


Co trzeba by zrobić, żeby ze Starcrafta uczynić grę strategiczną ?

Jak to by można osiągnąć w praktyce ?

Dziubas, jeżeli dla ciebie SC nie jest grą strategiczną to wypad grać w Knights&Merchants. Hahaha powodzenia w walkach gdzie nie ma manuala podczas starcia.
Po co katujesz siebie grając w to czego nie lubisz i nie masz o tym pojęcia (udowodnij, że jest inaczej), potem nas takimi tekstami, a na końcu biednych noobków, którzy po przeczytaniu tego "fachowego" artykułu odłożą  grę z niesmakiem, bo ktoś "wiedział coś".

W praktyce się nie da tego osiągnąć, ponieważ większe wzięcie mają głupie** gry dla małpiatek** od mądrych gier dla mądrych ludzi.

Ah jak trudno wytrzymać bez prowokacji i bezczelnych podpuch, po prostu przyznaj, że nudzi ci się w domu i z braku lepszych zajęć spamisz... Jak narazie na tym forum nie zrobiłeś nic innego.


Ale pomijając to smutne zjawisko: można byłoby to osiągnąć poprzez wprowadzenie jednostek taktycznych, planów rozwoju oraz taktyk, które byłyby ustawiane przez gracza przed rozgrywką i realizowane przez komputer w jej trakcie (rzecz jasna gracz mógłby się przełączać między nimi – nie chodzi o ustalenie „raz na zawsze”).

...

Jednostki taktyczne – można by je było nazwać armiami. Np. gracz ustala, że należy wybudować jedną armię złożoną z dziesięciu Zealotów, czterech Dragoonów i dwóch Obserwerów oraz drugą armię złożoną z Shutla i dwóch Reaverów. Komputer sam taką armię stara się zbudować.

Gdyby to miało być w formie jaką podałeś to zgadzam się na coś takiego. Jedno pytanie:
Ile gier masz zamiar przegrać jednym ciągiem, gdzie przeciwnik rozłożył Cie bo ruszył się tym vulturem raz na 10 sekund,  zanim sam przerzucisz się na manuala?


Poza tym ustawienie strategii wymaga zaangażowania szarych komórek graczy...
I to już „BeS komĘtaŻa”... Tratatata – bum – bum – klik, klik, klik...
Niewątpliwie... jestem tylko ciekaw czy będąc takim leniem w ogóle umiałbyś wprowadzić taką strategie w dobranym do tego typu zadań programie...

Ostatnie zdanie to genialne podsumowanie twoich postów, nareszcie coś z sensem napisałeś. Tak trudno było?


PS: Jak napiszesz jeszcze coś o tych mroczkach to następnych wypocin już nie będę w stanie czytać, ze śmiechu.
Wiesz najłatwiej zbić czyjeś argumenty, mówiąc że są bez sensu i ubliżając nadawcy(mroczki rotfl). Sprawdź kto w tym dziale robił to najczęściej...

PS2: Ogólnie z twoich wypowiedzi wynika, że wolisz OGLĄDAĆ FILMY i raczej przy tym zostań...
Zapisane

And that's to say "thank you".
Mardok
VIP
*
Wiadomości: 111



« Odpowiedz #54 dnia: Listopada 05, 2009, 03:29:10 pm »

Troche czytania ze zrozumieniem, on powiedział, że to wymaga szarych komórek od PROGRAMISTÓW.
Nie zmienia to faktu, że to i tak bzdura, ale samemu piszesz jeszcze większą bzdurę, nie wiedząc co obalasz...
Poza tym ustawienie strategii wymaga zaangażowania szarych komórek graczy...
I to już „BeS komĘtaŻa”... Tratatata – bum – bum – klik, klik, klik...
Jeżeli mówiąc "Graczy" Aramil miał na myśli programistów to rzeczywiście bzdury napisałem... Sory Raspberry więcej nie będę.
Zapisane


"Jeżeli przeciwnik gra somewhat 3 Gate 1 base all-in, nie techuj na siłę."
Rafikozor
SirRaspberry
VIP
*
Wiadomości: 354


Krystal fan


« Odpowiedz #55 dnia: Listopada 05, 2009, 04:20:28 pm »

Przeczytaj dokładnie, bo nie o tym mówiłem...
Zapisane

And that's to say "thank you".
Mardok
VIP
*
Wiadomości: 111



« Odpowiedz #56 dnia: Listopada 05, 2009, 04:26:57 pm »

A ja mówiłem właśnie o tym, więc to ty nie jesteś w temacie :P
Zapisane


"Jeżeli przeciwnik gra somewhat 3 Gate 1 base all-in, nie techuj na siłę."
Rafikozor
Der_SpeeDer
Global Moderator
*****
Wiadomości: 343


Jaszczury GÓRĄ!


« Odpowiedz #57 dnia: Listopada 06, 2009, 09:24:14 pm »

A ja napisałem:

A co mnie obchodzi, co ty napisałeś jako ledwie warty wzmianki wyjątek od reguły, wciśnięty gdzieś między wiersze pośród generalnie jednostajnego gęgolenia? Regułę podałeś, i ta reguła jest bzdurą totalną.

Tylko problem polega na tym, że wy jesteście tak strasznie wkurzeni jak czytacie ten tekst, że nie potraficie przeczytać go dokładnie. Ale to nie mój problem :)

Oczywiście, że nie. Twój problem polega na tym, że widzisz stan rzeczy tak, jak chcesz widzieć. Że jesteś na tyle zarozumiały, że myślisz, iż jak sobie stworzysz swoją definicję słowa "strategia", to jest ona automatycznie Jedyną Słuszną, i przychodzisz z misją zaszczepiania jej wśród innych. Że musisz swoje opinie podkreślać insynuacjami odnośnie nierozgarnięcia tych, którzy mają inny pogląd na tę sprawę. Twój problem polega też na tym, że jesteś tanim krętaczem, który lubi odwracać kota ogonem, posługiwać się piękną demagogią, oraz podejmować próby irytowania innych po to, żeby później robić z siebie męczennika i ostoję kulturalnej dyskusji.

I wiesz... Jedna sprawa, to jest "zgadzam się / nie zgadzam się", ale jeśli ktoś dostaje ze złości takie mroczki przed oczami, które mu aż tekst przesłaniają to się powinien nad sobą zastanowić.

No to każ się zastanowić komuś innemu. I przestań robić za wróżbitę, bo naprawdę fatalnie ci to wychodzi.

W ogóle, gdybym ja miał na celu jedynie wywołanie tutaj złości i piany, jak to niektórzy (z tobą włącznie) chcą widzieć - no to już - wygrałem, bo złość jest, piana jest a nawet mroczki są.

Gdzie? W twojej wyobraźni samozwańczego wróżbity? Ja widzę raczej, że wszyscy z ciebie kpią w żywe oczy, sprawiając wrażenie zażenowanych, a nie rozzłoszczonych, a kilka osób to się pewnie nawet dusi ze śmiechu, sądząc z ich wypowiedzi.

Co do tego APM 30 vs 300, o którym Ty mówisz, że to bzdurna sytuacja

Znowu krętaczysz. Nie powiedziałem, że jest to bzdurna sytuacja, powiedziałem natomiast, iż jest to sytuacja absurdalna i skrajna, stanowiąca nędzny dowód na poparcie przedstawionej tezy. Litości - to tak, jakby postawić tezę, że polska ortografia jest niemożliwa do opanowania - i jako przykład podać faceta z dysortografią.

Nawiasem mówiąc zobacz, co na temat APMu sądzą kolesie, którzy napisali BWCharta:

Ile osób ci już tłumaczyło, że APM to wcale nie jest jedyny słuszny wyznacznik umiejętności gracza? Nadal nie dotarło?

Starcraftowe przedszkole część 2, czyli

Czyli kolejne steki silnie subiektywnych bzdur, które ów pan próbuje nam zaszczepiać jako jedyną, obiektywną i prawdziwą informację. Śmiechu warte.

Co trzeba by zrobić, żeby ze Starcrafta uczynić grę strategiczną ?

Hmmm... zostawić tak, jak jest?

Należałoby zmniejszyć znaczenie czynnika szybkości i precyzji klikania w klawiaturę.

A twoim zdaniem prawdziwi dowódcy podczas prawdziwych bitew zachowują się jak szachiści? Czy może raczej właśnie mają działać szybko? Twoim zdaniem prawdziwa wojna to zjawisko, gdzie wszystko jest należycie uporządkowane i stawia dowódcę w sytuacji zdatnej do niespiesznego wymówienia kilku słów?
Ot, znawca.

Samo to, że APM czy EAPM mają w ogóle swoją nazwę świadczy o tym, że czynnik ten jest w grze ważny

Argument z kosmosu.
Sam fakt, że stojące w Tiberian Sun budynki cywilne mają swoje nazwy (typu "Supermarket taki a taki"), musi świadczyć o tym, że pełnią jakąś funkcję w grze - ot, taki sobie, logiczny inaczej tryb myślenia.

(już pomijając to, że ktoś kto ma choć trochę rozumu po prostu zauważy, że jest ważny).

Ktoś, kto ma choć trochę rozumu, i w dodatku próbuje pouczać innych, powinien zauważyć, że "ważny" nie oznacza "jedynie ważny", ani "najważniejszy".

Gra powinna premiować raczej prędkość podejmowania dobrych decyzji (czyli prędkość myślenia)

A nie premiuje?
Ile już osób ci tłumaczyło, jak komu dobremu, że APM nic ci nie da, jeśli masz gorszą strategię, gorszego builda i gorszy dobór jednostek? I jeśli nie umiesz szybko podejmować decyzji w trakcie gry, tak, aby np. błyskawicznie wykorzystać lukę w planie wroga?
Wnioskuję z tego wszystkiego tylko tyle, że ty po prostu nie myślałeś w trakcie gry, że sobie samemu też wmówiłeś, że APM wystarczy (na co by zresztą wskazywał upór przy obronie całej tej idiotycznej teorii), co oczywiście pociągnęło za sobą serię porażek. Z których zamiast wyciągnąć jakieś wnioski, wolałeś dla poprawy własnego samopoczucia i poprawy mniemania o sobie wysnuć nie mającą pokrycia w rzeczywistości teorię, nie poświęciwszy wcześniej ani sekundy zbadaniu sprawy w pełnym spektrum.
Odkąd sięgam pamięcią do moich co bardziej spektakularnych porażek w pierwszych minutach gry, powodem mojej klęski bywała na ogół nie prędkość rozbudowy, ale zła taktyka.

W praktyce się nie da tego osiągnąć, ponieważ większe wzięcie mają głupie** gry dla małpiatek** od mądrych gier dla mądrych ludzi. Więc w praktyce nigdy to nie zostanie osiągnięte, zwłaszcza nie przez Blizzarda (małpiatki oprotestowały swego czasu nawet to, że kilka budynków może być w SCII zaznaczanych jednocześnie i zapamiętanych pod jednym klawiszkiem – tak bardzo godziło to w ich zręcznościowe interesy).

Po raz kolejny mnie zdumiewasz. Twoje ogólne chamstwo, którego przejawy było widać już wcześniej, i które teraz tylko się powiększa, nie odbiera ci tupetu, abyś próbował tutaj udawać kulturalnego i opanowanego rozmówcę.

Ale pomijając to smutne zjawisko: można byłoby to osiągnąć poprzez wprowadzenie jednostek taktycznych, planów rozwoju oraz taktyk, które byłyby ustawiane przez gracza przed rozgrywką i realizowane przez komputer w jej trakcie (rzecz jasna gracz mógłby się przełączać między nimi – nie chodzi o ustalenie „raz na zawsze”).

Czyli chcesz, żeby komputer grał za ciebie. Czyli zamiast premiowania ludzi, którzy mają zręczne palce, premiujesz jełopów, którzy nie umieją szybko i samodzielnie podejmować decyzji. I jeszcze nazywasz to "strategią".
Objawiaj dalej owe mądrości, z rozdziawioną japą słucham Mistrza...

Różnica polegałaby na tym, że gracz ustala kolejność budowania wcześniej, przed rozgrywką, a komputer sam ją podczas rozgrywki realizuje.

A już w ogóle najlepiej to ustalić, żeby komp w ogóle za gracza wygrywał! Ot, co!

Taktyki – gracz może np. ustalić, że taktyka „Atak na Terrana 1” składa się z następujących komend:

Kurde, nie mogę już tego słuchać. On to naprawdę żyje w swoim własnym świecie, gdzie wojna to coś pięknego, harmonia i poezja, nie nadwyrężająca zdrowia psychicznego człowieka.
Niech tacy "mądrzy" inaczej najpierw zejdą na ziemię, a dopiero potem krytykują.

Poza tym ustawienie strategii wymaga zaangażowania szarych komórek graczy...
I to już „BeS komĘtaŻa”... Tratatata – bum – bum – klik, klik, klik...

Leżę i kwiczę.
Jak gość musi opracować strategię szybko, to nie myśli, a jak może to zrobić powoli, to tak?
Logika twojej wypowiedzi leciała w dół z każdym wersem, teraz z łoskotem osiągnęła dno.

**małpiatki w tym miejscu właśnie przerywają lekturę

Tłumacząc niniejsze gęgolenie na ludzki: jestem Mistrzem i mam prawo poniżać innych, ile mi się żywnie podoba, być chamski, niegrzeczny i używać niewybrednych inwektyw. A oni - uszy po sobie, i słuchać się!

Doprawdy, brak mi słów.
Zapisane

"Mów mądrze do głupca, a nazwie cię idiotą"

Eurypides
Winth
Level 4-3
*
Wiadomości: 75


Commence nullification of data link.


« Odpowiedz #58 dnia: Listopada 06, 2009, 10:32:05 pm »

Cytuj
A twoim zdaniem prawdziwi dowódcy podczas prawdziwych bitew zachowują się jak szachiści? Czy może raczej właśnie mają działać szybko? Twoim zdaniem prawdziwa wojna to zjawisko, gdzie wszystko jest należycie uporządkowane i stawia dowódcę w sytuacji zdatnej do niespiesznego wymówienia kilku słów?
Ot, znawca.
Mogę coś dodać? Obiecuję że nie użyję obrazków.

...

Dziękuję.

Do jasnej CHOLERY, StarCraft jest tylko i wyłącznie grą komputerową i traktowanie go jako symulator prawdziwych bitew mija się z celem. To są GRY, one mają nas bawić, a StarCraft bez elementu zręcznościowego StarCraftem nie jest i biadolenie, że potrzebny jest w nim jakiś dodatkowy "element strategiczny" zostawiam moim kumplom z garażowego emo rock bandu. Panowie, możecie coś powiedzieć?

<odgłosy jęczenia> Łaeaeaueaełalaeuauauaeuauehuehueeeheueałuaueaealaueałaueauealeauleauealąłaeuaeauaa aeaeaeąłeaueaueaeałąęiieeje! (napisy dla niesłyszących)
</odgłosy jęczenia/>
Zatem zarówno biadolenie jak i wokal moich kumpli z emo rock bandu kwalifikujemy jako jedno - jęczenie. Jak ktoś ma zamiar się w to wgłębić to polecam napisać charakterystykę Shinjiego Ikariego.

Chcemy głębokiej strategii w grze komputerowej? To gramy w Civkę lub Master of Orion. Co polecam wam wszystkim.
...HOLD IT! Wycofuję się. Chcemy prawdziwej "strategii"? To robimy karierę w wojsku.
Komuś się nie podoba, jaki jest SC? Tam są drzwi.
Rzekomy "problem" przedstawiony tu przez Aramila wymaga dużo więcej zmian  niż jego cudowny New Deal obejmuje - ergo - trzeba by było wywrócić całą grę do góry nogami. Strategia by uległa bardziej idiotyzacji, np.
Cytuj
Plany rozwoju są wam – mniej więcej – znane pod nazwą build-up’ów, więc nie będę ich omawiał. Różnica polegałaby na tym, że gracz ustala kolejność budowania wcześniej, przed rozgrywką, a komputer sam ją podczas rozgrywki realizuje.


Świetnie. Słyszałeś o tym, że kółko i krzyżyk lub warcaby to gry "skończone", które przy perfekcyjnej grze obu graczy kończą się zawsze remisem? Więc po pierwsze, primo, o wiele łatwiej by było dojść do "perfekcyjnej" kolejności budowania, wymuszającej wyłączanie myślenia.  (po tym jak już opanujesz formułkę) Przypomina to trochę grę karcianą, z tym, że karty nie są potasowane, więc od razu możesz wyciągnąć pięć części Exodii. Po drugie, a co, jeżeli nagła zmiana zmusza nas do adaptacji i kompletnej zmiany build-upu, co się w SC zdarza? Ni co - you're screwed, bo komputer za ciebie klepie ten sam plan. Po trzecie, blokuje to wszelkie niuanse typu "kasuję budowę Hydralisk Den zaraz po zabiciu szpiega wroga, by zmylić przeciwnika, spodziewającego się teraz ataku Hydraisków". Idiotyzm.

Cytuj
Taktyki – gracz może np. ustalić, że taktyka „Atak na Terrana 1” składa się z następujących komend:
- podleć Obserwerem najbliżej jak się da, by nie nadział się na p-lotki*
- podsuń Dragony naprzód i zdejmij zaobserwowane miny
- wyślij Zealoty do ataku, gdy atakowane są ostatnie 4 widoczne miny. 
- wyślij Dragony do ataku, gdy Zealoty miną ich linię.

W zależności od działań przeciwnika taktyka może się rozgałęziać:
- jeśli czołgi rozpoczną przechodzenie w tryb mobilny, to atakuj wszystkim
- jeśli stracisz połowę Dragonów przy rozbrajaniu min, to przerwij atak (wycofaj się)
i tak dalej.


Tylko że tu znowu może dojść do prostego: "O, czołgi przeszły w tryb mobilny, ATAKUJEMYYYY... o, okazało się, że nie wszystkie/czołg był jeden, większość armii to była armia Marines, która cię zgniata/etc.". Przecież taka gra wcale nie jest ciekawa ani fajna - klepiesz schemacik, twoje jednostki go odwalają za ciebie, a ty co robisz? Gapisz się? Jak chcę popatrzeć na walki, to zamiast archaicznego StarCrafta (w którym narzuca mi się jakąś chorą definicję myślenia), włączę sobie Tengen Toppa Gurren Lagann. Nawet schemacików nie będę musiał ustalać.

No i oddajesz się na łaskę AI i skryptów. Znając dzisiejsze AI wątpię, by potrafiły dokonywać jakichś cudownych flankingów. Grałeś kiedyś w Civ z włączoną funkcją "Automated Workers"? Jeśli nie, to wiedz - twoje imperium dzięki decyzjom komputera będzie do niczego.

No i - tu znowu pole do popisu dla "idiotyzacji" - można wyklepać na pamięć komendy w każdej możliwej kombinacji armii, jaka istnieje, i wykorzystać bez problemu. "Stracił połowę Goonów wchodząc na miny. Na taką sytuację odpalam sekwencję, w której Vultury nie pozwalają im uciec, masakrując je wszystkie. " Tyle, że każdy idiota może zerżnąć taki skrypt z GameFAQs i sobie używać. Elementy strategiczne może wymyślić jeden koleś i zostawić reszcie na powielenie.
No chyba, że wrzucimy jakąś funkcję  z "wyłączeniem" tego autopilota...

...i kto go będzie używał? Właśnie - nikt.

Cytuj
Tyle, że interfejs tego rodzaju wymaga od programistów zaangażowania szarych komórek. A po co mają je angażować, skoro i tak dostają kasę ?

Ty, masz rację. Idę napisać skrypt do Left 4 Dead, gdzie moja postać sama będzie spamować PPM na wypadek hordy, sama kierować na głowy Infected i strzelać, unikać strzelania w pobliżu samochodów, rzucać pipe bomby gdy wymaga tego sytuacja, i spamować PILLS HERE żebym ja już nie musiał. A ja w tym czasie mogę sobie popatrzeć na hentaje. Suuuuper.
 
Że tak sparafrazuję  George'a Carlina. "StarCraft is fine! The people are f*****!" Zastanawia mnie, po co tu przychodzisz, skoro masz tą grę w głębokim poważaniu? Bo pomysły masz nie z tej ziemi.

Jest tysiące różnych gier RTS dla takich koneserów myślenia jak ty. Kup sobie Sins of Solar Empire. Managementu tam praktycznie nie ma.  Problem z głowy.  (i nie mówię tu sarkastycznie.) Zostaw w spokoju nas, biedne małpiatki, uwielbiające bezmyślne, samodzielne klikanie w kółko na te same budynki i te same klawisze. Małpiatki też potrzebują trochę miłości. Oraz lisy. Lisy szczególnie.

Gry są jak fetysze, każdy lubi inny. Trudno, może niektórzy z nas lubią być smaganym przez babkę z biczem, jaką jest StarCraft. Wielkie mecyje.
« Ostatnia zmiana: Listopada 06, 2009, 10:40:56 pm wysłana przez Winth » Zapisane

Yuki Nagato <3
Lord_Pyther
Level 3-3
*
Wiadomości: 37


Naczadzony Pikacz


« Odpowiedz #59 dnia: Listopada 06, 2009, 10:50:36 pm »

Cytat: Winth
Znając dzisiejsze AI wątpię, by potrafiły dokonywać jakichś cudownych flankingów
Oj stary, jakby się postarali to bez problemu zrobili by takie AI , że byś się zesrał, a nie dał mu rady przy jego wymyślnych taktykach xD

Ale jeśli chodzi o 2część starcraftowego przedszkola to nie ma co się zastanawiać, to są kompletne bzdury. Ludzie plują się na zbyt dużą automatyzację w WC3 już a ty chcesz oddać grę całkowicie AI i patrzeć jak sobie komp za ciebie gra xD JEśli nie chcesz, zęby decydowało o grze micro, wystarczy na przykład wprowadzić dowodzenie oddziałami, takie jak w Dawn of War i wielu innych strategiach. Kierujesz całymi oddziałami, gdzie nie możesz wydawać rozkazów pojedynczo, a jednostki potrafią się nie słuchać bo im morale spada, albo dostają morderczego szału :P Planujesz gospodarkę, wysyłasz oddziały w odpowiednie punkty, dowodzisz używając różnych umiejętności i dobierając na bieżąco sprzęt - liczy się nawet rozkład broni jakie przydzielisz jednemu rodzajowi jednostki, więc masz co robić i nad czym szybko myśleć, ale nie ma micro xD Ale to wymaga przemodelowania całej gry, idea SC jest jaka jest, wprowadzanie automatyzacji do wszystkiego to ABSURD. Nie trolluj już nawet ^^

p.s.
Cytuj
(...) też potrzebują trochę miłości. Oraz lisy. Lisy szczególnie.

Gry są jak fetysze, każdy lubi inny. Trudno, może niektórzy z nas lubią być smaganym przez babkę z biczem, jaką jest StarCraft. Wielkie mecyje.
Winth, masz jakiś problem z moim fetyszem ? XDDDDDDDDDDD
Zapisane
Strony: 1 2 3 [4] 5 Drukuj 
« poprzedni następny »