Asu znowu zrobił pasek komiksowy o StarCrafcie, tym razem dwójce, a dokładniej to o tendencji ludzi do marnowania czasu gapiąc się jak ktoś gra:P
Marnowania Czasu? HA! człowieku, jak wyniosłem z gościnnego cudowne telepatrzydło, plazmę, że mi się ledwo w pokoju mieściło, SC2 z laptopa przez Kabel HDMI i siedzimy we czterech, na zmianę ktoś gra w SC, to była najbardziej udana "domówka", jaką udało mi się zorganizować

. Ale serio, ilość radości jaką przynosi StarCraft 2, jak się tak razem w niego gra, jest nieopisywalna słowami.
Już nie wspomnę o tym, jakiej dostałem głupawki, jak udało mi się wykonać Planetary Fortress Rusha w TvT XD. Ta gra ma moc, o wiele większą niż SC1, przy zachowaniu tego samego, niepowtarzalnego klimatu i dopiero przy SC2 widać, jaki WarCraft3 jest gówniany. (Tak, szok, zmieniłem rasę na Terran, Zerg to nie to samo w SC2, a poza tym, grałem nim bardziej dlatego, że było łatwiej. Teraz ideologicznie czuje się więź z Terranami, Thorami, kosmicznymi możliwościami wykonywania udziwnionych szybkich zagrywek, bądź rushy i tym ziomalskim klimatem XD - w SC1 również mieli klimacior, ale gra nimi była dla mnie uciążliwa i sprowadzała się często co containowania gracza >.>').
PS. Chciałem się pokazać, a ten temat był na samej górze w nieprzeczytanych akurat : P.