StarCraft Area Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Października 04, 2024, 03:14:09 am

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
+  StarCraft Area Forum
|-+  StarCraft + Brood War
| |-+  Strategie i taktyki
| | |-+  Protoss
« poprzedni następny »
Strony: 1 2 [3] 4 Drukuj
Autor Wątek: Protoss  (Przeczytany 40071 razy)
tropheus
Level 8-5
*
Wiadomości: 819


Poo, it's hot.


« Odpowiedz #30 dnia: Grudnia 19, 2008, 01:24:46 pm »

Chodzi Ci o miazge Zerga? Nie oglądałem filmiku, ale jeśli tak to można zrobic 2 Archony i robić zety/ht i powinno się wybronić. Wszystko zależy też od skilla obu graczy oraz od ich mechaniki. Jak obejrze to powiem coś więcej.


EDIT. O w mordę. Ale mass ling. Ile tam było hatchy? 10? Świetne macro miał Zerg, cały czas dosyłał lingi. Toss nie wiedział co się działo :P. Najpierw świetna gra mutami. Potem atak w kilka miejsc Guardianami. A na koniec mass ling z 10 hatchy. Zerg jest imba :P.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 19, 2008, 01:39:43 pm wysłana przez tropheus » Zapisane

Euronymous
Level 7-3
*
Wiadomości: 454


www.burzum.org


« Odpowiedz #31 dnia: Grudnia 19, 2008, 01:56:48 pm »

Po obejrzeniu tego meczu http://pl.youtube.com/watch?v=loV74xJriY0 chciało mi się płakać. Czy mass muta+ling bez gotowych corsairów zawsze musi się tak skończyć?

Obejrzałem grę. Nic specjalnego. Obydwaj mieli porównywalną mechanikę, jednak Zerg miał ciekawy i zaskakujący gameplan. Prawdopodobnie toss nie był przygotowany na taką strategię i nieco improwizował, gdy Zerg wszystko wyćwiczył na treningu.
Podsumowując - nie jest to żadna "rewolucja" czy pewny build na Protossa. Gdyby uznał on, że potrzebne są mu Corsairy, to dostawiłby drugi Stargate, zrobił +1 do ataku dla jednostek latających i by nie było problemu. Zadecydował jednak, że standardowa armia naziemna lepiej podziała, jednak zaskoczyło go b. dobre muta micro Zerga.
Zapisane
Devourer
Level 7-3
*
Wiadomości: 448



« Odpowiedz #32 dnia: Grudnia 19, 2008, 02:58:37 pm »



EDIT. O w mordę. Ale mass ling. Ile tam było hatchy? 10? Świetne macro miał Zerg, cały czas dosyłał lingi. Toss nie wiedział co się działo :P. Najpierw świetna gra mutami. Potem atak w kilka miejsc Guardianami. A na koniec mass ling z 10 hatchy. Zerg jest imba :P.

Oj już przestań z tymi Guardianami, przecież to nieopłacalne jednostki  :P.
Z tą Imbą to zależy od tego kim się gra, jak gra się Protossem to Zerg jest Imba, a jak Zergiem to Protoss jest imba ;).
Swoją droga to na Iccupie jak gram Protossem to prawie cały czas atakuje mnie mass hydra. Właściwie ciężko sie przed tym obronić, szczególnie jak nie zdąże zrobić HT. Próbuję grać to samo przy odwrotnej grze (ZvP), ale jeszcze ani razu mi nie wyszło. 
Zapisane
Euronymous
Level 7-3
*
Wiadomości: 454


www.burzum.org


« Odpowiedz #33 dnia: Grudnia 19, 2008, 03:22:39 pm »

Cytuj
jak gra się Protossem to Zerg jest Imba, a jak Zergiem to Protoss jest imba ;)

Hehe fakt. :D

Guardiany były w tej grze jak najbardziej trafnym wyborem ze względu na to, że Protoss był nieźle osłabiony, a i tak Zerg miał sporo mutek i ukończony Hive.

Co do mass hydra - to wszystko zależy, czy grasz tzw. hydra break, czy mass hydra, czy hydra push. To oczywiście "fachowe" określenia i wszystko wydaje się jednym i tym samym, ale uwierz mi - nie jest. :)

Hydra break - all-in: gdy ten atak nie poskutkuje, najczęściej Protoss ma ogroooomną przewagę. Jednak break jest bardzo potężnym atakiem i nieprzygotowany Protoss nie może nic na niego poradzić.

Mass hydra - zazwyczaj początkowe minuty gry polegają na ulepszaniu ekonomii (nawet do 5-6 hatchy) i wtedy z takimi finansami możesz sobie pozwolić na ogromną ilość Hydralisków. Co prawda nie będziesz miał jakiegoś super timingu, ale build jest bezpieczny i pozwala na ogromne makro. Bez problemów można kontynuować tech do lurków, dropów, czy czego tam sobie jeszcze nie życzysz. :D

Hydra push - ma sporo cech zarówno mass hydra jak i hydra breaka: atak jest dość szybki i dość mocny (aczkolwiek nie aż tak, jak hydra break). Jego wielką zaletą jest to, że nie stawia cię w beznadziejnej pozycji ekonomicznej w razie nieudanego ataku. Wręcz przeciwnie - można dalej kontynuować tech, expowanie i regularną grę.

Zapisane
rafikozor
Gość
« Odpowiedz #34 dnia: Grudnia 19, 2008, 03:32:43 pm »
Modyfikuj wiadomość

Skoro uważasz, że Protoss źle dobrał jednostki to okey... ale to oni są pr0, na pewno nie dobierają jednostek nie zważając na build przeciwnika. A jakby dobudować Corsairy+air weapons zamiast goonów i Reavery+DT+Archon zamiast cannonów pod swarmem... kto wie, czy Calm(ten Zerg) nie zbudowałby HydraDen.
Zapisane
Euronymous
Level 7-3
*
Wiadomości: 454


www.burzum.org


« Odpowiedz #35 dnia: Grudnia 19, 2008, 03:49:24 pm »

A gdzie powiedziałem, że Protoss źle dobrał jednostki? Powiedziałem, że Protoss UZNAŁ, że nie potrzebuje Corsairów. I w razie, gdyby Protoss tak zrobił, to Zerg NA PEWNO zagrałby inaczej. W czym więc problem?
Zapisane
rafikozor
Gość
« Odpowiedz #36 dnia: Grudnia 19, 2008, 04:09:46 pm »
Modyfikuj wiadomość

Chodzi o to, że ktoś może użyć podobnego buildu przeciwko mnie np. Najchętniej zobaczyłbym VOD, w którym Protoss niszczy Zerga na tej samej mapie. Oczywiście grając podobny build 4 hatch mass muta....
Zapisane
tropheus
Level 8-5
*
Wiadomości: 819


Poo, it's hot.


« Odpowiedz #37 dnia: Grudnia 19, 2008, 06:31:22 pm »



EDIT. O w mordę. Ale mass ling. Ile tam było hatchy? 10? Świetne macro miał Zerg, cały czas dosyłał lingi. Toss nie wiedział co się działo :P. Najpierw świetna gra mutami. Potem atak w kilka miejsc Guardianami. A na koniec mass ling z 10 hatchy. Zerg jest imba :P.

Oj już przestań z tymi Guardianami, przecież to nieopłacalne jednostki  :P.
Z tą Imbą to zależy od tego kim się gra, jak gra się Protossem to Zerg jest Imba, a jak Zergiem to Protoss jest imba ;).
Swoją droga to na Iccupie jak gram Protossem to prawie cały czas atakuje mnie mass hydra. Właściwie ciężko sie przed tym obronić, szczególnie jak nie zdąże zrobić HT. Próbuję grać to samo przy odwrotnej grze (ZvP), ale jeszcze ani razu mi nie wyszło.

Po pierwsze, to nie mówię, że Guardiany to nie opłacalne jednostki, tylko że trzeba wiedzieć, kiedy można ich użyć. Jak mówił Xeron, Guardiany to akurat dobra rzecz po takim pociśnięciu tossa.
Co do drugiego, to jak pamiętasz nasz micro tour, trzeba mieć odpowiednie micro, żeby wykorzystać potencjał mass hydra.
Zapisane

Devourer
Level 7-3
*
Wiadomości: 448



« Odpowiedz #38 dnia: Stycznia 25, 2009, 05:04:25 am »

Ostatnio głównie ćwiczę grę Protossem. Zergiem już się trochę znudziło, więc trzeba choć trochę opanować inną rasę. Protoss jest wg mnie ciekawszy niż Terran, ma świetny potencjał umiejętności specjalnych typu Psionic Storm, Mind Control, Recall, Stasic Field i wiele innych. Zresztą ludzie są chyba w każdym RTSie, a Protossi tylko w jednym ;). Po tęgich batach wreszcie zaczyna się gra trochę zazębiać, ale wciąż są pewne problemy.
PvZ - tutaj wiadomo, największym problemem jest masa. Najczęściej jest to albo atak lingów i mutalisków, albo zmasowany atak Hydralisków. Przy ostatnim buildzie Zerg często przechodzi w Lurkery, a potem w Ultraliski i Zerglingi. Z tego co widziałem (z perspektywy Zerga) to Protoss najczęściej na Zerga buduje najpierw Forge, obunkrowuje się Cannonami, potem stawia wszystkie potrzebne mu budynki i rozwija ekonomię, a na końcu kilkanaście Gatewayów i potem tworzy wielka armię: Zet/Gonn/HT. Build z 2 Gatewayami jest rzadziej spotykany. Nie wiem jaki jest dokładny build Protossa na Zerga, bo często przy buidzie pierwszym za późno tworzę armię i atak następuje wcześniej, albo Zerg siada pod moją bazą opanowując coraz to nowe expy.
Co do armii to myślę. że dobrze jest dołożyć ze 2-3 Reavery, nie tylko na Dropa, ale do głównego ataku. Dzisiaj tak wygrałem, miałem dość dużo Zetów i Dragoonów, a 2 robaczki poczyniły większość zniszczeń.
PvT - na początku Protoss ma pewną przewagę dopóki Terran nie dojdzie do mecha. Jak się źle zastawi to do zwycięstwa wystarczą nawet same Zety, jak pojawiają się Vultury to trzeba już mieć Dragoony. Przy dobrym zastawieniu bazy przez Terrna trzeba od razu iść jak najszybciej w goony (z reguły jednak większość Terran źle się zastawia przynajmniej na poziomie D,D-). Problem jest często w  zaawansowanej część gry, jak Terran ma sporą armię Tanków i  Vultów i uda mu się je dobrze ustawić, obminować i wybudowć kilka Turretów. Ciężko wtedy to zniszczyć, część Zetów pada od tanków a reszta od min, Dragoony też szybko padają od tanków. Shuttla też ciężko puścić, jak tyle Turretów stoi. Może trzeba szybciej techować do Arbitrów i Stasis Cell? Ciężko powiedzieć. Kilka razy zamiast samych Zetów próbowałem tych klonów z Hallucination, ale to chyba raczej nie jest opłacalne (zresztą nigdy na repie tego nie widziałem). Klony mają chyba 2 x mniejszą odporność i nie zadają żadnych obrażeń, ale w sumie chodzi o to aby czołgi same się rozwaliły, czy wykorzystać miny do niszczenia swoich jednostek.
PvP - w sumie wygrałem najwięcej razy, ale wszystkie przez Dark rush. Ostatnio zacząłem stosować Reavery, co  jest niezłym wzmocnieniem armii. Z początku było mi szkoda na nie kasy, a w sumie są bardzo opłacalne na Zerga i Protossa (na Terrana chyba już mniej, Tanki są od nich lepsze, nie licząc dropów). Wprawdzie Reaver 200m 100g, 5 Scarabów 75m, Shuttle 200m, ale osłabienie i wkur**nie przeciwnika bezcenne ;D. Trzeba tylko dopracować macro, bo przeciwnik na ogół ma więcej jednostek.

Negro: Ogonki! Pisz wolniej bo robisz masę literówek i błędów. Inna sprawa - zniszczeń się NIE zadaje, a czyni. Zadawać można obrażenia.
« Ostatnia zmiana: Stycznia 25, 2009, 01:13:50 pm wysłana przez Negro » Zapisane
tropheus
Level 8-5
*
Wiadomości: 819


Poo, it's hot.


« Odpowiedz #39 dnia: Stycznia 25, 2009, 10:15:32 am »

W PvZ od Reaverów, to chyba dużo lepsze są HT i dobre stormy. Na ultralinga rób Archony.
W PvT, to z tego, co wyczytałem, to na początku robisz same zety. I ja się pytam po co? Jakby przeciwnik grał 2 fact vulty, to by cię zmiótł elegancko. Lepiej techować do goonów, nie robiąc zetów. Na pusha terrka robisz, w zależności od stosunku vultów do tanków, więcej zetów (jak ma dużo tanków) lub więcej goonów (jak ma vultów 3x więcej niż tanków).
W PvP sprawa wygląda o tyle ciekawie, że jest to [cenzura] mu, który mnie denerwuje, jak tylko może :P. Tu jest bardzo wiele rozwiązań, zagrań, buildów. Ogólnie, jak w każdym mirrorze, musisz przemacrować przeciwnika i mieć od niego lepsze upy.

EDIT. Ja mam zamiar dalej pisać "rivów".
« Ostatnia zmiana: Stycznia 25, 2009, 02:49:38 pm wysłana przez tropheus » Zapisane

Euronymous
Level 7-3
*
Wiadomości: 454


www.burzum.org


« Odpowiedz #40 dnia: Stycznia 25, 2009, 11:16:27 am »

PvP to match-up [cenzura] - jak go wygrywam, to dlatego, że wygrałem pierwsze mind-game (odpowiednia kontra na build oponenta), a potem wymakrowałem sobie zwycięstwo. Ogólny build zależy od mapy.

Co do PvT mam mieszane uczucia. Wszystko zależy od... dnia i humoru. Raz potrafię zagrać naprawdę, naprawdę dobrze (vide moje gry na początku sezonu ICCup), a raz potrafię zagrać jak ostatni lamus (moje "wybryki" w turnieju). Poza tym zdaje się, że jak nie mam game-planu to nic nie idzie (właśnie jak w grach turniejowych), poza tym trzeba dość regularnie trenować, by móc grać na poziomie. ;] Bardzo ważny jest imho dobry build w zależności od pozycji na mapie, poczynań wroga, itp.

PvZ to mój "najulubieńszy" MU ever. Kocham to po prostu. ^^ Wbrew opinii wielu, FE nie jest dla mnie jedynym rozwiązaniem. Ba - 2 Gate i 1 Gate tech na mapach pokroju Pythona są dobrą alternatywą! Rozumiem, że np. na Wuthering FE jest jedynym rozwiązaniem, ale najpopularniejszą mapą jest Python, więc... Tak czy inaczej, im mniejsze eko posiadasz (małe eko = grasz 2 Gate lub 1 Gate Tech), tym bardziej liczą się małe timingi i mikro. Dlatego build musisz dopasować w zależności, czy chcesz grać "prosto z mostu" makro czy wykorzystać błąd przeciwnika (bo każdy takie popełnia :P), by zdobyć przewagę i wtedy go wymakrować.

Poza tym, jak ktoś się dopiero uczy, to polecam ściągnąć jakiś build od pro/gosu (np. Nonego) i trenować ten build w kółko (najpierw na kompie, potem na ICCup). Jak już osiągniesz dobry poziom gry takimi "powielonymi" buildami, możesz spokojnie zacząć grać swoim stylem. Potem nawet możesz grać a la Draco, czyli scout po Pylonie i ultrabezpieczna gra - wykorzystujesz swoje lepsze makro, by solidnie, krok po kroku wygrać grę.

EDIT: chcę tylko powiedzieć, że cenzura już była. Nie rozumiem, o co ci Negro chodzi. ;P
« Ostatnia zmiana: Stycznia 25, 2009, 02:18:39 pm wysłana przez Euronymous » Zapisane
Devourer
Level 7-3
*
Wiadomości: 448



« Odpowiedz #41 dnia: Stycznia 25, 2009, 12:24:08 pm »

Mnie to PvP wydaje się najciekawsze z tych "bratobójczych" match-upów. ZvZ to schematyczna muto-lingowa 5-10 minutówka, a TvT to długa walka pozycyjna. PvP wydaje się z tego najbardziej normalne. Z Zergiem też zauważyłem, że chyba lepiej mi idzie te 2 Gate niż ten Forge z Cannonami. Chociaż w sumie często przypadkowo od tego zaczynałem, bo niektórzy zmieniają rasę tuż przed rozpoczęciem pojedynku, co nie zawsze się zauważa. W każdym razie wczoraj 2 razy wygrałem (na Pythonie) zaczynając właśnie od 2 Gate'ów.
Co do gry dobrej i złej to różnie z tym wychodzi. W sumie najgorzej to lamię jak gram za długo do późnej nocy i chcę się odkuć po serii kilku porażek. Człowiek się robi coraz bardziej zmęczony i wkur**ony ciągłymi porażkami i w efekcie gra coraz gorzej. W końcu albo udaje się wygrać, albo zmęczenie bierze górę i można iść spać.
« Ostatnia zmiana: Stycznia 25, 2009, 01:19:11 pm wysłana przez Negro » Zapisane
Gantar
Level 5-1
*
Wiadomości: 101



« Odpowiedz #42 dnia: Kwietnia 07, 2009, 01:07:48 pm »

Mam pytanie. Co możecie mi powiedzieć o Corsairach w PvT? Tzn. wiem jak i po co się używa, ale chciałbym wiedzieć na ile jest to dobry build. Kiedyś był zdaje się używany znacznie częściej. Sam zasada mi się bardzo spodobała, grałem coś takiego dwa razy. Raz wtłukłem kumplowi (ale dużo słabszemu) a raz dostałem na ICC bo miałem kilka corców ale jeszcze nie mieli wystarczającej energii kiedy Terran łaskawie raczył się ruszyć ~~
Czy taki build ma przy dzisiejszych sposobach grania sens? Kiedy zacząć iść w corsairy? I czy stosować jakiś konkretny build, czy po prostu wcześniej jakiś goonbuild a potem na czuja do corców?
Zapisane

"W okopach nie ma ateistów..."
tropheus
Level 8-5
*
Wiadomości: 819


Poo, it's hot.


« Odpowiedz #43 dnia: Kwietnia 07, 2009, 03:13:07 pm »

Build jest dobry, jeżeli Twoja armia składa się w 75% z goonów, a przeciwnika w 75% z tanków. Takie jest moje zdanie. Do tego trzeba mieć b. dobry multitasking, żeby rzucać sieci i atakować jednocześnie.
Zapisane

rafikozor
Gość
« Odpowiedz #44 dnia: Kwietnia 07, 2009, 08:36:12 pm »
Modyfikuj wiadomość

Corsairy w PvT służą do atakowania clocked wraiths, kiedy nie obsa jest to jedyna broń (oprócz storm) na niewidzialne myśliwce.
Poza tym ich rola (np. Dweb na siege tankach) wydaje się być hipotetyczna. W takim przypadku musi być to hidden tech.  Kiedyś używana, ale widocznie została dobrze skontrowana. Tak jak wspominałeś sairy muszą się naładować.
Zapisane
Strony: 1 2 [3] 4 Drukuj 
« poprzedni następny »