StarCraft Area Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Kwietnia 25, 2024, 08:32:13 am

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
+  StarCraft Area Forum
|-+  StarCraft + Brood War
| |-+  Dyskusje ogólne
| | |-+  Backwater Station
« poprzedni następny »
Ankieta
Pytanie: Jak postąpiłbyś jako dowódca sił Konfederacji?
Wariant I - 10 (55.6%)
Wariant II - 8 (44.4%)
Głosów w sumie: 0

Strony: [1] 2 Drukuj
Autor Wątek: Backwater Station  (Przeczytany 8417 razy)
Rohdegar
VIP
*
Wiadomości: 26


Corazon de fuego...


« dnia: Grudnia 03, 2008, 10:52:33 pm »

Proponuje małą zabawę...

Otóż, wcielamy się w postać dowódcy sił Konfederacji, który wraz z grupą żołnierzy zostaje posłany z misją stabilizacyjną na Mar Sara. Na miejscu okazuje się, że jedna z instalacji została zaatakowana przez obcą rasę. W tym samym czasie dostajemy wyraźny rozkaz od generała Edmunda Duke'a o nie podejmowaniu jakichkolwiek działań oraz zapewnienie że całą sprawą zajmą się odpowiednie jednostki. Lokalny marszałek, Jim Raynor w trosce o kolonię i jej mieszkańców, sugeruje wysłanie oddziału milicji z misją ratunkową. Po dotarciu do centrum dowodzenia, okazuje się, że jest ono zainfekowane. Raynor bez wątpliwości proponuje je spalić.

Historia zaczerpnięta z drugiej misji kampanii Terran. W tym wypadku masz jednak możliwość podjęcia samodzielnej decyzji, całkowicie zgodnej z Twoim sumieniem czy też zasadami jakimi się w życiu kierujesz. Proponuję następujące warianty:

Wariant I

Dowództwo przejęło sygnał SOS, zapewne opracowuje już plan działania. Sytuacja jest nazbyt poważna, by tej rangi oficer podejmował własne decyzje. Dostosowuję się zatem do zaleceń przełożonych, jak nakazuje wojskowa dyscyplina, oczekując w pogotowiu na ewentualną zmianę rozkazów. Jako, że obiekt jest kosztowną własnością Konfederacji, jego likwidacja nie wchodzi w grę.

Wariant II

Uważam, że dowództwo popełnia błąd i niepotrzebnie naraża życie kolonistów. Świadomy konsekwencji, ignoruję rozkaz generała i wkraczam do akcji ratunkowej, likwidując jednocześnie zainfekowaną bazę, która stanowi poważne zagrożenie.
Zapisane

"If there is anything You want, anything at all... Come to me. I will be Your Guardian Angel..."
Imb
Level 3-5
*
Wiadomości: 54


SCA jest ZŁE!


WWW
« Odpowiedz #1 dnia: Grudnia 03, 2008, 11:22:17 pm »

Nie uważam, żeby temat miał jakąś przyszłość, ale się jednak wypowiem. ;]
Wybrałem wariant II, ponieważ od dawna mam po troszę nonkonformistyczną postawę, i jeżeli mam wątpliwości, to rozwiązuję sprawę zgodnie ze swoim przeczuciem/sumieniem/logiką, a nie trzymając się rozkazów "z góry" (chyba, że zgadzają się z moim tokiem myślowym).
Zapisane

HiDie
Level 3-5
*
Wiadomości: 49


aka Av


« Odpowiedz #2 dnia: Grudnia 04, 2008, 09:29:13 am »

Opcja II!
Zapisane

"Nie boję sie śmierci, byłem martwy przez miliardy, miliardy lat zanim się narodziłem i nie doznałem nawet najdrobniejszej niedogodności z tego powodu."
Mark Twain
Lukin
Administrator
*****
Wiadomości: 108



« Odpowiedz #3 dnia: Grudnia 05, 2008, 11:02:12 am »

Bardzo podobają mi się takie tematy związane z fabułą StarCrafta. Nice idea Rohdegar :)

Ja wybieram opcję I, z tym, że miałbym na ten obiekt oko. Gdyby wydarzyło się coś niepokojącego powiadomiłbym dowództwo i w razie zagrożenia dopiero wtedy bym wkroczył do akcji.
Zapisane
Rohdegar
VIP
*
Wiadomości: 26


Corazon de fuego...


« Odpowiedz #4 dnia: Grudnia 05, 2008, 07:26:44 pm »

Kiedy po raz pierwszy zetknąłem się z misją "Backwater Station", byłem mocno zawiedziony tym, że zmusza mnie do nieposłuszeństwa. Jako oficer w służbie Konfederacji chciałem by charakteryzowały mnie: odpowiedzialność, dyscyplina oraz lojalność. Wykonując zalecenia Raynor'a stawałem przeciw prawu.

Ponadto, muszę przyznać, że osoba Jim'a nie przypadła mi od razu do gustu. Pierwsze wrażenie jakie odniosłem, gdy poznaliśmy się na pustkowiach Mar Sara - mało poważny z lekkim podejściem do służby i pełnionych obowiązków. Zgrywał bohatera a sposób w jaki się wypowiadał, potęgował tylko moją niechęć. I ja jestem zmuszony słuchać rad kogoś takiego? A co jeśli Konfederacja chciała zbadać obiekt z naukowego punktu widzenia? Zdecydowanie opowiadałem się za pierwszą opcją.

Zabawne, że w podobnej sytuacji, jaka miała miejsce w filmie pt. Alien, kiedy pojawiał się dylemat: zlikwidować Obcego bądź pojmać go do badań, o dziwo byłem przekonany, że jedynym słusznym rozwiązaniem jest eksterminacja tego niezwykłego osobnika.

Wracając do Backwater Station, nie miałbym dziś już takiej pewności co do tego jak postąpić. Zmienił się również mój stosunek do Raynor'a. Przez te wszystkie lata, wiele razem przeszliśmy i można powiedzieć, że jesteśmy dobrymi przyjaciółmi, wspominającymi dawne czasy przy buteleczce whiskey.


Dziękuję wszystkim za oddane głosy.
Zapisane

"If there is anything You want, anything at all... Come to me. I will be Your Guardian Angel..."
Negro
Abaddon
Administrator
*****
Wiadomości: 173


The Armageddon is coming...


« Odpowiedz #5 dnia: Grudnia 06, 2008, 12:16:19 am »

Zakładając, że jestem tym konfederacyjnym oficerem, to najprawdopodobniej wybrał bym wariant pierwszy. Raz, że szkolenie wojskowe trochę zmienia myślenie i przywiązanie do Konfederacji. Dwa, że będąc już na jakimś stołku nie ryzykował bym jego utraty z powodu zachcianek jakichś kolonistów - w Konfederacji bardzo trudno było się dorobić porządnej funkcji, ale bardzo łatwo było ją stracić.

A tak nawiasem mówiąc to Raynor nigdy nie był żadnym marszałkiem. Był on oficerem milicji kolonialnej na Mar Sarze.
Zapisane

Der_SpeeDer
Global Moderator
*****
Wiadomości: 343


Jaszczury GÓRĄ!


« Odpowiedz #6 dnia: Grudnia 06, 2008, 01:03:24 am »

Dziwne warianty. Jako ja wybieram opcję drugą, a jako oficer Konfederacji pierwszą.
Coś krótko na te głosy czekałeś, skoro padły ledwie trzy odpowiedzi i już masz dość tej zabawy.

Lokalny marszałek, Jim Raynor

ŻADEN MARSZAŁEK, PSIAKREW!

Kurczę, naprawdę mnie irytuje takie kompletnie bezmyślne tłumaczenie obcych terminów, bez choćby krztyny zastanowienia się nad ich sensem - po prostu delikwent zagląda do słownika i bez słowa sprzeciu łyka wszystko, co tam wyczyta.
Wyobrażacie sobie, żeby podrzędny oficer Milicji, dowodzący skromnymi siłami w określonym rejonie na podobieństwo szeryfa, miałby być marszałkiem? Marszałek to najwyższy stopień wojskowy, psia mać - gdzie Raynorowi do niego?
Prawidłowym tłumaczeniem nazwy Marshall (która, co godzi się dodać, jest pojęciem WIELOZNACZNYM) jest w tym kontekście "Strażnik" albo od biedy "Szeryf"... ale nie "Marszałek", na LITOŚĆ BOSKĄ!
BTW Zresztą chyba nawet w dziale Bohaterowie na stronie to słowo jest tak przetłumaczone. Domagam się poprawki.
Zapisane

"Mów mądrze do głupca, a nazwie cię idiotą"

Eurypides
Rohdegar
VIP
*
Wiadomości: 26


Corazon de fuego...


« Odpowiedz #7 dnia: Grudnia 06, 2008, 08:22:47 am »

Dziwne warianty.

A cóż w nich takiego dziwnego, jeżeli mogę zapytać?

Coś krótko na te głosy czekałeś, skoro padły ledwie trzy odpowiedzi i już masz dość tej zabawy.

Kto powiedział, że mam dość? Ankieta nie została zamknięta, zabawa trwa dalej.

ŻADEN MARSZAŁEK, PSIAKREW!

Kurczę, naprawdę mnie irytuje takie kompletnie bezmyślne tłumaczenie obcych terminów, bez choćby krztyny zastanowienia się nad ich sensem - po prostu delikwent zagląda do słownika i bez słowa sprzeciu łyka wszystko, co tam wyczyta.

Odniosłeś złe wrażenie i pochopnie rzucasz oszczerstwami w moją stronę. Nie twierdzę, że jestem alfą i omegą z angielskim, ale zależy mi na trafnym i dokładnym tłumaczeniu. Prawdą jest, że Marshall jest pojęciem wieloznacznym i trudno było dobrać mi odpowiednie znaczenie. Najbardziej skłaniałem się do pozycji lokalnego szeryfa, jednak jak sam zauważyłeś na stronce w dziale Bohaterowie, Jim jest przedstawiony jako marszałek i nie wywołało to żadnego sprzeciwu.
Zapisane

"If there is anything You want, anything at all... Come to me. I will be Your Guardian Angel..."
Sprinter
Level 4-3
*
Wiadomości: 74



« Odpowiedz #8 dnia: Grudnia 06, 2008, 09:58:48 am »

Wybrałem wariant 2.
Uważam że Raynor dobrze zrobił wysadzając bazę w powietrze.
Jak mógłby żołnierz, na macierzystej planecie postąpić inaczej, gdyby wiedział i widział że zergi (zergowie?) wycinają wpień jego rodaków (planetarian?) lub zamieniają ich w swoje marionetki. W samym budynku żywych już nie było, więc w grę wchodzi tylko kasa a że budynek ten sprawia realne zagrożenie, to olałbym rozkazy starych pierdzieli siedzących bezpiecznie w jakimś wieżowcu na Tarsonis.
Jim od razu przypadł mi do gustu (czytałem książkę), charyzmatyczny, pewny siebie, odważny i prawy człowiek w świecie gdzie ludzkie życie nie wiele znaczy. W świecie gdzie liczy się władza i pieniądze, Jim i jego postawa reprezentują coś na wzór rycerza w uniwersum w którym wojna dopiero się rozpoczyna.
Zapisane

!!!!!!!!!!!!!!!!!!Odpowiecie na mój apel - http://forum.scarea.pl/index.php?topic=483.0   ??!!!!!!!!!!!!!!!!!
Lukin
Administrator
*****
Wiadomości: 108



« Odpowiedz #9 dnia: Grudnia 06, 2008, 11:22:16 am »

Prawidłowym tłumaczeniem nazwy Marshall (która, co godzi się dodać, jest pojęciem WIELOZNACZNYM) jest w tym kontekście "Strażnik" albo od biedy "Szeryf"... ale nie "Marszałek", na LITOŚĆ BOSKĄ!
BTW Zresztą chyba nawet w dziale Bohaterowie na stronie to słowo jest tak przetłumaczone. Domagam się poprawki.

Poprawiłem tłumaczenie na stronie. Dziwne, że wiedziałem co to słowo oznacza i wiedziałem, że Raynor to żaden marszałek, ale przeoczyłem to na stronce. I Speeder, łagodniej trochę. Atakujesz zamiast jedynie dać do zrozumienia, żeby poprawić błąd.
Zapisane
Gotrek
Administrator
*****
Wiadomości: 125



« Odpowiedz #10 dnia: Grudnia 06, 2008, 12:41:06 pm »

I Speeder, łagodniej trochę. Atakujesz zamiast jedynie dać do zrozumienia, żeby poprawić błąd.

Przesadzasz. Speeder się już znacznie poprawił. On teraz atakuje na poziomie ogólnym raczej i po prostu obiektywnie wytyka ludziom błędy, a nie narzuca im swój światopogląd XD.
Zapisane

"Failing to prepare is preparing to fail".

"The last thing one knows in constructing a work is what to put first"
   — Blaise Pascal.

"Osoby używające więcej niż 3 wykrzykników lub pytajników to osoby z zaburzeniami własnej osobowości
   — Terry Pratchett.
Euronymous
Level 7-3
*
Wiadomości: 454


www.burzum.org


« Odpowiedz #11 dnia: Grudnia 06, 2008, 12:48:40 pm »

Speeder ma u mnie plusa za opinię o Silent Hill i Dead Space... ^^

Poza tym wybrałem wariant I: wojskowa dyscyplina w końcu zmienia ludzi. Nie wydaje mi się, żebym nie posłuchał rozkazu. oO
Zapisane
Der_SpeeDer
Global Moderator
*****
Wiadomości: 343


Jaszczury GÓRĄ!


« Odpowiedz #12 dnia: Grudnia 07, 2008, 01:46:16 pm »

A cóż w nich takiego dziwnego, jeżeli mogę zapytać?

W następnym zdaniu przecież ci wyjaśniłem. Chodzi o dwuznaczność i ambiwalentne poglądy.

OK, z tym marszałkiem trochę mnie poniosło... ale jakiś taki napad wściekłości miałem. Nie wiem, po prostu ze mnie dość upierdliwy purysta, a takie podejście do tłumaczenia denerwuje mnie od zawsze.
Zapisane

"Mów mądrze do głupca, a nazwie cię idiotą"

Eurypides
Rohdegar
VIP
*
Wiadomości: 26


Corazon de fuego...


« Odpowiedz #13 dnia: Grudnia 08, 2008, 01:37:05 am »

Błędu w poście poprawiać już nie będę. Został on w sposób wyraźny ukazany przez innych użytkowników. Forum jest czujne, co jest godne pochwały, gdyż błędy należy korygować. Prosiłbym jednak o bardziej kulturalne zwracanie uwagi, jak uczynił to chociażby Negro. Szanujmy się, prowadźmy dialog, gdyż wszyscy popełniamy błędy.

W jaki sposób mogę odpokutować winy?
Zapisane

"If there is anything You want, anything at all... Come to me. I will be Your Guardian Angel..."
Mardok
VIP
*
Wiadomości: 111



« Odpowiedz #14 dnia: Grudnia 14, 2008, 08:56:19 pm »

[Wczuwa się w szeryfa z Mar Sara]
Ja bym wybrał kompromis. Na pewno bym tego nie zostawił, ale wyczuwałbym problemy wynikające ze zniszczenia budynku.Po prostu otoczyłbym wojskiem ten budynek żeby nikomu nic się nie stało.


A tak poza tym to wymyślasz fajne "forumowe zabawy"
Zapisane


"Jeżeli przeciwnik gra somewhat 3 Gate 1 base all-in, nie techuj na siłę."
Rafikozor
Strony: [1] 2 Drukuj 
« poprzedni następny »