StarCraft Area Forum

Offtopic => Dyskusje dowolne => Filmy => Wątek zaczęty przez: Der_SpeeDer w Marca 03, 2009, 03:37:46 pm

Tytuł: Hellsing
Wiadomość wysłana przez: Der_SpeeDer w Marca 03, 2009, 03:37:46 pm
Chociaż nie jestem fanem anime, kilka seriali z tego gatunku dogłębnie poznałem - Dragonballa (razem z kolejnymi "sezonami" - Z oraz GT), Slayersów czy też właśnie Hellsinga. Ten ostatni zrobił na mnie spore wrażenie z kilku powodów, do których zaliczyłbym klimat oraz postać głównego bohatera.

Hellsing jest połączeniem horroru i akcji, niezwykle brutalną jatką, gdzie momentami krew leje się wiadrami, i gdzie widzowi cały czas towarzyszy mroczny, posępny nastrój. Tytułowe Hellsing (pełna nazwa: Królewska Protestancka Organizacja Hellsing) to tajna organizacja, działająca w Wielkiej Brytanii i zajmująca się od przeszło stu lat zwalczaniem zjawisk paranormalnych. Tępienie ghuli, tropienie wampirów - takie oto zajęcia wypełniają czas agentom Hellsinga. Organizacji szefuje obecnie sir Integra Fairbrook Wingates Hellsing, prawdziwy wilk (a raczej wilczyca) w owczej skórze.
Owa Integra, kobieta o dość zimnej fizjonomii (powiedzmy sobie szczerze - wśród postaci obecnych w serialu próżno doszukiwać się "normalnych" ludzi), będąc jeszcze nastolatką uwolniła potężnego wampira, od lat będącego więźniem organizacji Hellsing. Krwiopijca przedstawia się jako Alucard i w wyrazie wdzięczności za uwolnienie nie tylko ratuje Integrę przed chcącym ją zabić (a przez to odziedziczyć szefostwo nad organizacją Hellsing) wujem, ale też podejmuje się wypełniania wszelkich jej rozkazów.
Właściwie akcja rozgrywa się jakiś czas po tym wydarzeniu, kiedy Organizacja Hellsing musi przeciwstawić się narastającej fali ataków potworów, oraz dociec, kto stoi za tymi wydarzeniami...

To, co mi się w Hellsingu podobało, poza klimatem i dość brutalnymi sekwencjami akcji (jak już mówiłem, krew leje się wiadrami), to przedstawione postacie. Jest tu i wyżej wspomniana lady Integra, postać, która od razu wzbudza niepokój swoim chłodem oraz tym, jak z rzadka przejawia te "ciepłe" emocje, obok niej Walter Cun Dornez, niegdyś zabójca, a obecnie lokaj rodziny Hellsingów (też niepokojący facet, zwłaszcza jeśli się go już widziało w walce), Wiktoria Seras, była policjantka, teraz będąca świeżo stworzoną przez Alucarda wampirzycą (pozostająca wiecznie w konflikcie osobowości i nie potrafiąca się pogodzić ze swoją nową tożsamością), Alexander Anderson, ksiądz-psychopata (właściwie paladyn, zajmujący się zawodowo tępieniem potworów oraz heretyków z ramienia watykańskiego odpowiednika Hellsinga - 13 Sekcji Iskariot), czy wreszcie absolutny numero uno, czyli sam Alucard.
Alucard, wampir arystokrata (wystarczy przeczytać jego imię od tyłu, aby nie mieć wątpliwości co do tego, kim jest naprawdę), jest antybohaterem co się zowie, jedną z najbardziej mrocznych postaci, jakie widziałem w filmie. Taki Darth Vader czy jego Imperator bledną przy tym, co wyprawia główny bohater Hellsinga. Alucard jest jednym z najpotężniejszych (o ile nie najpotężniejszym) żyjących wampirów. Walczy na ogół za pomocą swojego gargantuicznego (kaliber - 13 milimetrów!) pistoletu, ale stając naprzeciw poważniejszego przeciwnika, nie waha się użyć potężnych wampirycznych mocy. Alucarda zwyczajnie nie da się zabić - niestraszne mu nawet przebicie serca kołkiem osinowym (czy też poświęconym ostrzem) tudzież odcięcie głowy, co natychmiast uśmierca zwykłe wampiry. Najchętniej powiedziałbym, że Alucard potrafi dowolnie zmieniać swój kształt i fizyczną postać, ale to suche stwierdzenie faktu nie oddaje wrażenia potęgi i niezniszczalności tej postaci. Nawet pocięty na drobne kawałeczki, zwyczajnie się z nich poskłada, potrafi również przywoływać na pomoc demony lub też samemu przyjmować niemożliwe kształty.
To zresztą tylko jedna strona medalu. Alucarda nazywam antybohaterem ze względu na jego osobowość - choć walczy po właściwej stronie, jest naprawdę mroczny. Przelewanie krwi, zadawanie innym bólu i śmierci, zabijanie z zimną krwią - wszystko to go po prostu bawi. Widok Alucarda, rozrywającego swoich przeciwników na strzępy z zębatym uśmiechem od ucha do ucha, często śmiejącego się nawet okrutnie, robi wrażenie. Jak również robi wrażenie jego stosunek do innych wampirów (gardzi nimi bezgranicznie, nie szczędząc im mało pochlebnego słownictwa czy też złośliwych komentarzy), czy nawet wręcz do innych istot w ogóle (scena z windą w nowej wersji, kiedy to w pięknym i krwawym stylu pozabijał próbujących przed nim uciec policjantów, zapada w pamięć, podobnie jak jego kwestia, kiedy siłą otwierał drzwi windy, dostając się do przerażonych ludzi - "Otwórz się, sezamie!") - wszystko i wszystkich traktuje z góry. Nieźle się też słucha wypowiadanych przez niego - istotę z założenia nieśmiertelną - poglądów o tym, że nic na tym świecie nie jest wieczne.

Świetne są też sekwencje akcji - te zrealizowano w konwencji tak nierzeczywistej, że wyczyny Neo w Matriksie bledną przy tym. Mają tu swój udział przejawiane przez niektóre postacie paranormalne wręcz zdolności. "Nici" Waltera, którymi ten oplątuje przeciwników, a następnie je zaciska, odrywając w ten sposób ofiarom kończyny... bagnety Andersona, który mimo, że dzierży ich naraz dwa egzemplarze, potrafi nagle, w sposób magiczny, cisnąć ich kilka lub kilkanaście naraz... tego typu wrażenia są tu na porządku dziennym, a ciężko to tłumaczyć sobie w inny sposób, niż "to magia!".
No i wreszcie pozostają też odnośniki o charakterystyce religijnej. Widać, że skośnoocy autorzy dogłębnie zbadali kulturę chrześcijańską, nim przystąpili do realizacji Hellsinga, stąd biblijne nawiązania, czy też cytaty wzięte prosto z Pisma Świętego. Watykańska tajna 13 Sekcja nosi imię Judasza Iskariota, apostoła, który wydał Jezusa. Takich smaczków można znaleźć więcej.


Hellsing pojawił się w kilku wersjach (wiem o dwóch), które różnią się nie tylko technikaliami, ale też pewnymi motywami w fabule (drobnymi, albo dość znacznymi). Starą wersję obejrzałem w całości, co do nowej - wciąż nie odnalazłem ostatnich odcinków. Generalnie wolę "nówkę", ze względu na większe skupienie się na postaci samego Alucarda, na lepszą oprawę wizualną, a także większą brutalność.
Tytuł: Odp: Hellsing
Wiadomość wysłana przez: Mardok w Marca 03, 2009, 05:47:19 pm
Ja stanowczo wolę starą serię. Lepszy klimat (kreska jakaś taka bardziej mroczna), poza tym w nowej wersji idiotyczne śmieszne przerywniki z pokemonową grafiką powodują że gdy to oglądam na mojej twarzy pojawia się uśmiech politowania. Akcja może jest trochę lepsza, (walka Alucarda z Andersenem, czy właśnie masakra w hotelu), ale za to na przykład w 5 odcinku przez dziesięć minut patrzyliśmy na to jak jakiś grubas je kolację i się śmieje, zamiast oglądać masakrę w londynie, czy walkę naszego anty-bochatera. Rozumiem że nieskończone bagnety wyglądają fajnie, ale Walter odbijający pociski niteczkami to już grube przegięcie.
Dalej, fabuła jest totalnie do kitu. Jakiś debil na sterowcu ze swoją "armią" kilkudziesięciu wampirów cudem omija całą flotę angielską oraz obronę lotniczą i jak gdyby nigdy nic wyrzuca żołnierzy na londyn i nagle wszystko staje w płomieniach. Gdzie tu sens? Cała obrona wojskowa i wielka organizacja hellsing nagle są zaskoczone że od 5 godzin na londyn leci jakiś balon z wielką swastyką? W dodatku te inteligentne działania. w 4 i 5 odcinku nie widziałem żadnego logicznego wytłumaczenia tego co się dzieje (Alucard wiedząc że nie może przebyć wody, uwięził się na lotniskowcu?) Ogólnie polecam wszystkim normalnego hellsinga, a wersję OAV proszę wsadzić między naruto  i pokemony. Bynajmniej też jest przeznaczona dla dzieci które będą się zachwycać że wylało się kolejne wiaderko krwi.
Tytuł: Odp: Hellsing
Wiadomość wysłana przez: Der_SpeeDer w Marca 03, 2009, 07:07:10 pm
Lepszy klimat (kreska jakaś taka bardziej mroczna)

Nie zauważyłem, żeby kreska była bardziej mroczna. Użyte kolory i grafika były za to mniej wyraziste i mniej ostre, kulała też animacja postaci (maszerujące zombie po prostu kiwały się na boki jak jakieś pacynki). Mało tego - pamiętam kiedyś, że po naoglądaniu się OVA odpaliłem sobie znowu ostatni odcinek starej wersji i zastanawiałem się, czy ten koleś w czerwonym płaszczu to naprawdę Alucard - tak miał paskudnie mordę narysowaną.
Jeśli chodzi o grafikę i technikalia, to jest po prostu inna jakość. Klimatu większego w starej wersji nie stwierdziłem. Było tam za to mniej zapadających w pamięć scen, tak jak ta z windą.

poza tym w nowej wersji idiotyczne śmieszne przerywniki z pokemonową grafiką powodują że gdy to oglądam na mojej twarzy pojawia się uśmiech politowania

To tak, tu przesadzili.
Z drugiej strony, dziwoląg robiący za tego głównego złego w starej wersji jest równie debilny, jak te scenki.

ale za to na przykład w 5 odcinku przez dziesięć minut patrzyliśmy na to jak jakiś grubas je kolację i się śmieje, zamiast oglądać masakrę w londynie

Ale za to w starej wersji cały odcinek traktował o nudnej jak flaki z olejem historii reporterki, co to sfilmowała rzeczy, których nikt oglądać nie powinien.
Ale za to w starej wersji cały czas oglądamy Wiktorię Seras, natomiast Alucard pojawia się czasami w ilościach wręcz śladowych.

Rozumiem że nieskończone bagnety wyglądają fajnie, ale Walter odbijający pociski niteczkami to już grube przegięcie.

Gadasz tak, jakby przegięcie nie było wpisane w konwencję walk.

Dalej, fabuła jest totalnie do kitu

Gratuluję dyskwalifikowania całej fabuły na podstawie JEDNEGO motywu.

Jakiś debil na sterowcu ze swoją "armią" kilkudziesięciu wampirów cudem omija całą flotę angielską oraz obronę lotniczą i jak gdyby nigdy nic wyrzuca żołnierzy na londyn i nagle wszystko staje w płomieniach. Gdzie tu sens?

Jakiś debil wyglądający jak szaman z plemienia Papuasów najpierw obrywa srebrną kulą prosto w łeb i nic mu się nie dzieje, ale jak później zostaje przebity srebrnym prętem, ginie od razu i tak po prostu (pomimo faktu, że zyskał moce jakiegoś mrocznego boga). Gdzie tu sens?

(Alucard wiedząc że nie może przebyć wody, uwięził się na lotniskowcu?)

Alucard może się w pół minuty poskładać ze wszystkich atomów, a srebrne kule nie robią na nim wrażenia - a po tym, jak zamek jego pistoletu roztrzaskał się mu o łeb, nagle zapomina, jakie ma moce?

Ogólnie polecam wszystkim normalnego hellsinga, a wersję OAV proszę wsadzić między naruto  i pokemony. Bynajmniej też jest przeznaczona dla dzieci które będą się zachwycać że wylało się kolejne wiaderko krwi.

Cytując za Geraltem, pohamuj rozlatany języczek. Takie wypowiedzi w ustach 14-latka, wysuwającego sugestie co do dziecinnego gustu człowieka siedem lat odeń starszego, wyglądają dość śmiesznie, by nie powiedzieć, że absurdalnie.

Poza tym skoro już przy dzieciach i twoim wieku jesteśmy, Hellsing ma wyraźne oznaczenie "+18". Jeśli zaś mimo niespełnienia tego wymogu oglądasz ten serial, to miej chociaż na tyle honoru, aby nie pisać takich rzeczy, jak twoje ostatnie zdanie. Bo ja naprawdę nie lubię hipokrytów.

A "bynajmniej" to NIE jest synonim "przynajmniej".
Tytuł: Odp: Hellsing
Wiadomość wysłana przez: Mardok w Marca 03, 2009, 07:31:59 pm
Z drugiej strony, dziwoląg robiący za tego głównego złego w starej wersji jest równie debilny, jak te scenki.
 

Wcale nie popieram fabuły Hellsinga, ale pomimo to uważam że  jest lepsza niż Hellsinga OVA

Gadasz tak, jakby przegięcie nie było wpisane w konwencję walk.

Robienie z Waltera niezniszczalnego boga to  rozwalenie konwencji walk. (Specjalnie w starej wersji urwał mużynowi tylko rękę, a celował w głowę, bo jest już za stary)

Gratuluję dyskwalifikowania całej fabuły na podstawie JEDNEGO motywu.

Ten jeden motyw jest całą fabułą ;D

Jakiś debil wyglądający jak szaman z plemienia Papuasów najpierw obrywa srebrną kulą prosto w łeb i nic mu się nie dzieje, ale jak później zostaje przebity srebrnym prętem, ginie od razu i tak po prostu (pomimo faktu, że zyskał moce jakiegoś mrocznego boga). Gdzie tu sens?

Też się zgodzę. Nie kumałem nigdy ostatnich odcinków.

Cytując za Geraltem, pohamuj rozlatany języczek. Takie wypowiedzi w ustach 14-latka, wysuwającego sugestie co do dziecinnego gustu człowieka siedem lat odeń starszego, wyglądają dość śmiesznie, by nie powiedzieć, że absurdalnie.
Poza tym skoro już przy dzieciach i twoim wieku jesteśmy, Hellsing ma wyraźne oznaczenie "+18". Jeśli zaś mimo niespełnienia tego wymogu oglądasz ten serial, to miej chociaż na tyle honoru, aby nie pisać takich rzeczy, jak twoje ostatnie zdanie. Bo ja naprawdę nie lubię hipokrytów.

Primo: "Jeśli napotkasz się ze sprzeciwem, staraj się pokonać go argumentem, a nie powołuj się na autorytety"
Bertrand Russel, czwarta zasada człowieka myślącego.

Nie dyskryminuj innych TYLKO z powodu wieku, bo ja też mam swoje zdanie i patrzenie na świat. Wiek wcale nie znaczy o inteligencji.
Poza tym znaczek w górnym rogu ekranu to czysta formalnośc. Jeśli powiesz mi że "Włatcy Móch" to serial dla dorosłych to chyba powinieneś dostać rangę umysłowo chorego :D Tak samo zdarzy się że pewien 14-latek jednak będzie się umiał zachować jak dorosły i oglądanie takich seriali nie skończy się agresją w szkole.

A "bynajmniej" to NIE jest synonim "przynajmniej".
Dobrze o tym wiem, i nie chodziło mi o przynajmniej. :-X

Ps.  Ty jesteś kryminalistą, bo wsiadasz do pociągu PKP bez zaznajomienia się z regulaminem pasażera.


Tytuł: Odp: Hellsing
Wiadomość wysłana przez: Der_SpeeDer w Marca 03, 2009, 10:13:18 pm
Wcale nie popieram fabuły Hellsinga, ale pomimo to uważam że  jest lepsza niż Hellsinga OAV

A ja wręcz przeciwnie.
A skoro już coś krytykujesz, naucz się pisać nazwę danego zjawiska (w tym przypadku serialu) tak, żeby nie robić błędów i zamieniać liter miejscami.

Robienie z Waltera niezniszczalnego boga to  rozwalenie konwencji walk. (Specjalnie w starej wersji urwał mużynowi tylko rękę, a celował w głowę, bo jest już za stary)

Po pierwsze, gość nie był Murzynem. Po drugie, w Hellsing OVA też mu rękę urwał (a na początku walki nawet źle wycelował i odciął mu koniec cygara, zamiast rozwalić mu łeb), jeśli ten "drobny" szczegół ci umknął.

Ten jeden motyw jest całą fabułą ;D

Potraktuję to jako dowcip.

Nie dyskryminuj innych TYLKO z powodu wieku, bo ja też mam swoje zdanie i patrzenie na świat. Wiek wcale nie znaczy o inteligencji.

(jak już, to "nie ŚWIADCZY")
Oczu to ty mi już nie mydl. Sam postanowiłeś dokonać dyskryminacji tych, którzy znaleźli większe upodobanie w starej wersji, sugerując, że przypuszczalnie są infantylni tudzież odpowiednimi dla nich produktami będą te stworzone z myślą o dzieciach.
A ponieważ ja uważam, że Hellsing OVA jest lepszy, podobne przypuszczenie wysnułeś także co do mnie. Który to ja - przypominam - jestem od ciebie o kilka lat starszy. I jak to wygląda? Gość, którego w przypływie braku ogłady mógłbym nazwać "dzieciakiem" mnie zarzuca dziecinadę?

Skoro już tak chętnie rzucasz cytatami odnośnie argumentacji, sam się wysil lepiej i pohamuj zarzuty ad hominem.

Poza tym znaczek w górnym rogu ekranu to czysta formalnośc.

A tobie się tylko tak wydaje. Poszukując mocnych wrażeń, sięgasz po coś, co nie jest adresowane do ciebie (bo jak nie jest oznaczone "+18", to przecież nie ma się czym chwalić), a potem podobne zachowanie próbujesz przypisywać innym.

Jeśli powiesz mi że "Włatcy Móch" to serial dla dorosłych to chyba powinieneś dostać rangę umysłowo chorego :D

Widziałem ten serial i uważam, że znaczek "+18" to w jego przypadku kpina. Zwłaszcza po tym, jak na jakimś konwencie związanym z WM ujrzałem całe rzesze dzieciaków, z których części dałbym około dziesiątki.
Ale widziałem też Hellsinga, i tu już uważam, że umieszczanie tego samego znaku jest jak najbardziej uzasadnione.

Ps.  Ty jesteś kryminalistą, bo wsiadasz do pociągu PKP bez zaznajomienia się z regulaminem pasażera.

Nie zarzuciłem ci samego faktu, że się zaopatrzasz w produkt oznakowany "dla dorosłych", tylko to, że robisz to, a potem potępiasz ludzi, którzy szukają wrażeń na podobnej zasadzie. To się nazywa "hipokryzja".
Tytuł: Odp: Hellsing
Wiadomość wysłana przez: deimos0 w Marca 03, 2009, 11:30:35 pm
Pomijając powyższą dyskusję, opis Der_SpeeDera na nowo zachęcił mnie do próby zapoznania się z serią. Nie wiem czy poziomem brutalności przebije Elfen Lied lub Ninja Scroll (ale ten nowy, ale zawartość posoki nie jest dla mnie wyznacznikiem jakości - chodzi tylko o odnotowanie samego zjawiska), jeśli jednak równie mocno będzie przykuwać moją uwagę, zajmie zaszczytne miejsce obok innych ulubionych anime: Evangelion, Elfen Lied i DB (+Z, +GT) no i Gundam.
Tytuł: Odp: Hellsing
Wiadomość wysłana przez: Mardok w Marca 04, 2009, 06:01:05 pm

Po pierwsze, gość nie był Murzynem. Po drugie, w Hellsing OVA też mu rękę urwał (a na początku walki nawet źle wycelował i odciął mu koniec cygara, zamiast rozwalić mu łeb), jeśli ten "drobny" szczegół ci umknął.
Więc dlaczego najpierw nie może wcelować  w głowę a potem staje się kuloodporny?

Ten jeden motyw jest całą fabułą ;D
Chodziło mi o to co nowego dodał OAV

A tobie się tylko tak wydaje. Poszukując mocnych wrażeń, sięgasz po coś, co nie jest adresowane do ciebie (bo jak nie jest oznaczone "+18", to przecież nie ma się czym chwalić), a potem podobne zachowanie próbujesz przypisywać innym.
Tu się mylisz. Wybieram filmy niezależnie od znaczka, a to czy jest dziecinny to określam podług tego czy fabuła nie wymaga myślenia, i czy jest zbudowana w absurdalny sposób (nie chodzi mi o bagnety wyciągane znikąd, tylko o to że ktoś leci do Londynu sterowcem z wielką swastyką i nikt go nie zauważył) Na ten przykład Uważam Naruto za bardzo inteligentne i filozoficzne anime, bo traktuje o celu życia poszczególnych ludzi, a fabuła jest zawikłana i skomplikowana. Nie przeszkadza mi że Naruto ma znaczek +12, a efekty w nim zamieszczone mogłyby zachwycić dzieci z podstawówki (nie chcę nikogo urazić, ale ja mam taki gust że dużo kopniaków i krwi nie robi na mnie wrażenia)

Ale widziałem też Hellsinga, i tu już uważam, że umieszczanie tego samego znaku jest jak najbardziej uzasadnione.
No proszę... A jakoś ja oglądam wiele filmów ze znaczkiem +18 i nie widzę w nich nic co mogłoby wywrzeć zły wpływ na dzieci 14-letnie. Ludzie w tym wieku nie tak łatwo dają ukierunkować swoją psychikę przez filmy.
Nie zarzuciłem ci samego faktu, że się zaopatrzasz w produkt oznakowany "dla dorosłych", tylko to, że robisz to, a potem potępiasz ludzi, którzy szukają wrażeń na podobnej zasadzie. To się nazywa "hipokryzja".
Nie przybieraj tonu jakbyś to ty był nauczycielem, bo świat może odwrócić te role. Już raz wytłumaczyłem 18-letniemu koledze dlaczego takich skafandrów jak w Crysisie nie ma na stanie amerykańskiej armii, i nie myśl że nie wiem co to znaczy hipokryzja. Wszystkie wytykane przez ciebie błędy (poza tym "OVA") są po prostu archaizmami.
Poza tym zgodziłem się z tobą że akcja jest lepsza, w nowej serii, więc nie musisz mi udowadniać że "Szaman z plemienia papuasów" bo to nie jest kontrargument. Spróbuj obronić tą fabułę, a nie wrzucaj na starą serię.
Tytuł: Odp: Hellsing
Wiadomość wysłana przez: Der_SpeeDer w Marca 06, 2009, 11:39:42 pm
Więc dlaczego najpierw nie może wcelować  w głowę a potem staje się kuloodporny?

Naprawdę mnie zaczyna irytować to, że wytykasz wersji OVA rozmaite wady, udając, że w wersji starszej identycznych wad nie ma. A są.
W starszej wersji niby nie był kuloodporny? Waliła do niego cała horda zombiaków, i nawet go nie drasnęli. Neo przy nim wysiada!

W odpowiedzi na twoje pytanie - może powróciwszy do wcześniejszego zawodu, po czasie przypomniał sobie na nowo znane wcześniej odruchy.

Chodziło mi o to co nowego dodał OAV

Odnoszę wrażenie, że w starej wersji nie było gościa, który się nazywał Tubalcain 'Szpaner' Alhambra. Jego kolegów też nie.
No co? Jak cała fabuła, to cała fabuła!

A OVA dlaczego ciągle z błędem piszesz?

Tu się mylisz. Wybieram filmy niezależnie od znaczka, a to czy jest dziecinny to określam podług tego czy fabuła nie wymaga myślenia, i czy jest zbudowana w absurdalny sposób (nie chodzi mi o bagnety wyciągane znikąd, tylko o to że ktoś leci do Londynu sterowcem z wielką swastyką i nikt go nie zauważył)

Nie widziałem tamtego momentu, więc szerzej nie mogę się wypowiedzieć. Nie wykluczam, że wyjaśnienie istnieje (wykryli w ogóle ten sterowiec? A jaka była widoczność?), nie wykluczam, że jest to błąd w scenariuszu.
Ale na podstawie jednego błędu nie dyskwalifikuje się całości. I nie powinieneś traktować jako kontrargument stwierdzenia, że "a bo tylko to w OVA wprowadzili". Nie mówimy tu o tym, co oni wprowadzili, tylko o serialu jako całości.

Na ten przykład Uważam Naruto za bardzo inteligentne i filozoficzne anime, bo traktuje o celu życia poszczególnych ludzi, a fabuła jest zawikłana i skomplikowana.

Ja nic nie wiem, nie oglądałem.
Słyszałem tylko opinie ludzi, którzy uważają ten serial za infantylny. I to nie były opinie tych, którzy ogólnie uważają anime za bajki dla dzieci.

Nie przybieraj tonu jakbyś to ty był nauczycielem, bo świat może odwrócić te role.

? ? ? <twarz moja wyraża bezbrzeżne zdziwienie>

Już raz wytłumaczyłem 18-letniemu koledze dlaczego takich skafandrów jak w Crysisie nie ma na stanie amerykańskiej armii, i nie myśl że nie wiem co to znaczy hipokryzja.

Litoooości...
Napisałem tamto zdanie ot tak, sobie, nigdzie i nigdy ci nie insynuowałem, że nie wiesz, co to jest hipokryzja.

Wszystkie wytykane przez ciebie błędy (poza tym "OVA") są po prostu archaizmami.

QUE???

Poza tym zgodziłem się z tobą że akcja jest lepsza, w nowej serii, więc nie musisz mi udowadniać że "Szaman z plemienia papuasów" bo to nie jest kontrargument. Spróbuj obronić tą fabułę, a nie wrzucaj na starą serię.

Jest to dokładnie taki sam kontrargument, jak ten ze sterowcem. Obydwa elementy wpływają na odbiór obrazu. Z tym, że przeciwko jednemu można podnieść zarzut absurdalności i braku logiki, natomiast przeciwko drugiemu zarzut marnej kreacji postaci, powodującej uśmiech politowania, ale nie wrażenie charyzmy, a już na pewno nie grozy (pomijając już fakt, że obraz zorganizowanej grupy odpowiedzialnej za wydarzenia w Anglii jest bardziej realny, niż pomysł, że za wszystkim stoi jeden dziwoląg).

Obrona fabuły OVA jest z mojej strony utrudniona z tego względu, że wciąż nie poznałem całości. Niemniej, już mi się spodobało to, że jest tu więcej postaci, że bardziej skupiono się na postaci Alucarda (którego zawsze lubiłem bardziej niż Wiktorię Seras), wreszcie, że wyrzucono tego całego Incognito i wstawiono... no cóż, może i niespecjalnie lotny pomysł, ale i tak lepszy, niż w starej wersji. Tym razem okazuje się, że do wydarzeń w Anglii ręki przyłożyli naziści. Mnie, jako osobie, której konikiem jest historia, bardziej to pasuje.
Brakuje mi jeno utworów ze starej serii ("Shine", który leci podczas napisów końcowych, brzmi świetnie), no i uważam mimo wszystko, że skrzywdzono Wiktorię Seras, z której zrobiono niemalże idiotkę.
Tytuł: Odp: Hellsing
Wiadomość wysłana przez: Mateusz w Kwietnia 01, 2009, 11:03:52 am
Heh, Hellsing fajny jest ;].
Tytuł: Odp: Hellsing
Wiadomość wysłana przez: Gantar w Kwietnia 01, 2009, 11:25:42 am
Według mnie dyskusja jest bez sensu. W obydwu Hellsingach jest taka masa błędów, że nie ma co się kłócić które akcje są mniej logiczne czy mniej Hellsingowate :P Mi osobiście bardziej podobał się Ultimate bo chyba było w niej więcej samego Alucarda (dawno nie widziałem wersji podstawowej) i chyba więcej akcji, ale mogę się oczywiście mylić.
Tytuł: Odp: Hellsing
Wiadomość wysłana przez: oOldXman w Kwietnia 01, 2009, 09:20:35 pm
Hellsing rulez! Ja tam wole tą wersje bez Ultimate, Alucard ma fajne ciuchy, jest jakiś Fun Shop gdzie można takie nabyć, chociaż ten kapelutek ;O?
Tytuł: Odp: Hellsing
Wiadomość wysłana przez: R2D2 w Kwietnia 08, 2009, 07:38:02 pm
mi sosobiścia bardziej podobało się Ultimate, choć tęsknię za kilkoma rzeczami ze starej serii (np. niektórymi podkładami dźwiękowymi czy też czerwonemu niebu gdy oglądaliśmy akcje Alucarda). O fabułę nie ma się co spierać bo w obydwu seriach jest marna, choć w OVA jest mniej dłużyzn i sama fabuła jest bardziej spójna.