Na wstępie od razu zaznaczam, iż jest to moja opinia na ten temat (choć nie znalazłem paru, co się ze mną w pełni zgadzają) i nie mam zamiaru tej opinii zmienić.
Fabuła w ogóle nie trzyma się kupy, a czasami nawet zaprzecza znanym faktom.
Wszyscy wiemy, że Kerrigan oswobodziła się spod kontroli Overminda i działała na własną rękę, a jednak jak ją zamieniamy w człowieka, to zachowuje się, jakbyśmy ją uwolnili spod czyjegoś wpływu.
Mengsk ma syna??
Dlaczego też wszystko dostaje niby tak samo od siebie?
Niech nikt mi nie wmawia, że nie idzie odczuć W3. Dwie misje są prawie identyczne, w pewnym momencie nie wiedziałem, w co gram, wycinałem kolonistów niczym Arthas mieszkańców pewnego miasta.
Ciekawy też jest pomysł na prowadzenie fabuły z Hyperiona. Wykupywanie technologii i najemników, badania - to też są ciekawe i innowacyjne pomysły.
Jako ciekawostkę (zapewne dla 90% tu obecnych) dodam, że Jim Raynor też miał żonę i syna
Cytat: Sprinter w Sierpnia 01, 2010, 12:11:02 pmWszyscy wiemy, że Kerrigan oswobodziła się spod kontroli Overminda i działała na własną rękę, a jednak jak ją zamieniamy w człowieka, to zachowuje się, jakbyśmy ją uwolnili spod czyjegoś wpływu.Z choinki żeś się urwał, czy co?Sama przynależność do Zergów powoduje swego rodzaju zmianę charakteru - nie można powiedzieć, że obecna Kerrigan jest tej dawnej Kerrigan równa. Dlaczego więc robisz wielkie oczy, że zachowuje się inaczej po ponownym przekonwertowaniu w człowieka?
Radzę nie czynić z własnych braków orientacji w lore StarCrafta argumentu w dyskusji, panowie.
Nie chwaliłbym się tym. Uparte obstawanie przy swoim niekoniecznie jest cechą pozytywną. A swoje zdanie można mimo wszystko zmienić pod wpływem cudzych spostrzeżeń na sprawy, na które nie zwracałeś w ten czy inny sposób uwagi. Wiem to z doświadczenia.
Sama przynależność do Zergów powoduje swego rodzaju zmianę charakteru - nie można powiedzieć, że obecna Kerrigan jest tej dawnej Kerrigan równa. Dlaczego więc robisz wielkie oczy, że zachowuje się inaczej po ponownym przekonwertowaniu w człowieka?
Tak. MENGSK MA SYNA. Twoja niewiedza w tej kwestii nie jest żadnym argumentem - "lore" StarCrafta to nie tylko gry, ale też książki, komiksy, jak i fanowskie mapy uznane za kanoniczne.
Tak samo dostajemy w "jedynce" dostęp, sami z siebie, do Siege Tanków i floty Battlecruiserów.
Czy nie przypomina to - wypisz, wymaluj - pewnej misji w pierwszej części StarCrafta? Blizzard czasami miewa najwyraźniej spadki mocy twórczej, można więc zaobserwować pewną tendencję do stosowania recept już wykorzystanych.
Czytałem 3 książki w uniwersum SC i nie spotkałem się z synem Mengska. Moja niewiedza mnie nie usprawiedliwia ale tak naprawdę nie musi .
Za dużo ułatwień względem BW sprawia, że gra jest łatwiejsza, a gra e-sportowa powinna być wymagająca, aby tylko najlepsi byli najlepsi, a nie wtapiali raz na jakiś czas z noobkiem (a tak się dzieje, proszę ja Was, w SC2).