StarCraft Area Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Maja 16, 2024, 09:18:53 am

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

Modyfikuj wiadomość

Temat:
Ikona wiadomości:

Weryfikacja:
Wpisz litery widoczne na obrazku
Posłuchaj liter / Prośba o inny obrazek

Wpisz litery widoczne na obrazku:
Skrót nazwy naszego serwisu? (duże litery w StarCraftArea):

Skróty: naciśnij alt+s aby wysłać wiadomość, alt+p aby ją podejrzeć


Podgląd wątku

Wysłany przez: Devourer
« dnia: Grudnia 19, 2008, 03:14:04 pm »

Taktyka z harrasem wydaje mi się bardziej ryzykowna, no ale skoro zdaje rezultat przy Turretach to mozna je zrobić równie dobrze po Lurach.
Co do Queenów to dlaczego mam ich nie używać, skoro odnosza skutek ? Nie wiem, moze na wyższych poziomach trudności są nieopłacalne, ale na moim poziomie są dobre. Jak zacznę grać z lepszymi D+, C- itd i Queeny okaża sie bezużyteczne to przestanę je stosować. Ale najpierw muszę poprawić builidy, nauczyć sie skrótów klawiaturowych i zwiększych dwukrotnie APM aby nawiązać z takimi walkę.
Wysłany przez: tropheus
« dnia: Grudnia 19, 2008, 11:14:41 am »

Skończ z tymi Queenami. W tym temacie już chyba każdy (oprócz Ciebie) stweirdził, że Queeny są NIEOPŁACALNE. A co do harrasu, to wystarczy potrenować micro mutami i żadna ilość turretów nie sprawi Ci trudności.
http://pl.youtube.com/watch?v=Axnzykwmry8&feature=related Obejrzyj to i dopiero potem mów, że harras nie zdaje egazminu. I skończ do ku**y nędzy z tymi jeban**i Guardianami!
Wysłany przez: Devourer
« dnia: Grudnia 19, 2008, 09:28:43 am »

Grając Zergiem używacie czasem Infested Terranów ? W sumie infekowanie centrum dowodzenia jest dość opłacalne, bo wystarczy zniszczyć tylko do połowy co zajmuje mniej czasu. Tymbardziej, że często Terran podnosi swoje budynki, aby je przenieść w bezpieczne miejsce, wystrczy wtedy kilka Scourgy i 1 Queen.
Co do samej jednostki to wydaje mi sie, ze może być przydatna w ataku naziemnym gdy dodamy jeszcze Dark Swarm. Pod Dark Swarmem jednostka zdoła podbiec do wrogich jednostek i je eliminować znacznie szybciej niż reszta armii. Poza tym jeszcze eliminuje błyskawicznie wrogie budynki - 2-3 samobójców i budynku nie ma. Chociaż jest pewna wada, przy wybuchu uszkadza też nasze jednostki. Tak dzisiaj na Iccupie straciłem 1 Lurkera, który był najbliżej wybuchu. Dotychczas użyłem 3 razy tych jednostek na Iccupie, chociaż jakiejś decydującej roli nie odegrały, tylko kilka budynków zniszczyły. Z tym Dark Swarmem jeszcze ne ćwicziyłem, raz była okazja pod koniec gry, ale po pierwszym Infested Terranie przeciwnik wyszedł z gry (jako, ze miał już tylko maina bez minerałów).

Podobno Zerg powinien robić muty przed Lurami, ale jakos ten harass nie zdaje egzaminu, bo zawsze jest już za dużo Turretów. Wciąż nie mogę sie nadziwić jak Zerg ma grać w średnej fazie gry bez Queenów. Gdy nie ma Dark Swarm, to ciezko zniszczyć ostrzeliwujące nas czołgi otoczone przez kupę Marinsów.
Zresztą jak zdejmować czołgi na klifach przy planszach typu Python ? Jednostkami naziemnymi nic się wskóra, zostają tylko Mutaliski, Queeny i Guardiany. Mutaliski mogą mieć problem, bo wkoło są często wieżyczki (musi być ich conajmniej kilka - z 5-6, a lepiej z 10), Guardiany są dopiero w późniejszej fazie gry, kosztują dosć sporo, też musi być ich kilka, bo jeden za długo by musiał strzelać, a Queen wystarczy 1.
Wreszcie udało mi sie pokonać Terrana w zaawansowanej grze bez użycia Guardianów  ;D, atakując głównie Lurkerami pod Dark Swarmem. Przecfiwnik nie grał źle, tylko Irradiate nie użył ani razu (choć Vessle miał).


Wysłany przez: Euronymous
« dnia: Grudnia 10, 2008, 02:27:59 pm »

Dokładnie, ale raczej wąskiego przejścia ot tak na mapie nie znajdziesz. Dlatego trzeba szukać dobrych miejsc do obrony, by być cost-effective. ;) Postaram się dzisiaj coś zagrać, to wrzucę repa.
Wysłany przez: Devourer
« dnia: Grudnia 09, 2008, 11:43:03 pm »

Może wrzuć jakiegos repa ze swojej gry ZvP. Tak żebym wiedział jak to w praktyce ma wyglądać. Lurki mogą nawet zniwelować przewagę liczebną Protossa (w wąskim przejściu to chyba żadna armia lądowa przez nie nie przejdzie) , ale jak już są sztormy to jest ciężko.
Wysłany przez: Euronymous
« dnia: Grudnia 09, 2008, 05:18:12 pm »

Wszystko generalnie zależy od przebiegu gry. Jak grasz hydry, to powinieneś zadać jakieś obrażenia niezależnie od buildu Protossa, ale ty zdajesz się grać raczej lurki. Dlatego graj mądrze i defensywnie dopóki nie będziesz miał przewagi ekonomicznej. Czasem opłaca się założyć tzw. containa zwłaszcza, gdy na na low-economy. Wtedy warto dobrze rozmieścić Lurkery, Scourge oraz Zerglingi. Może kiedyś wysmaruję małego guida - myślę, że mam dobre ZvP. Gdy Protoss ma dobrą ekonomię, lepiej zagrać defensywnie. Warto być "cost-effective". To znaczy, że twoje działania są bardzo ekonomiczne. Przykładem grania cost-effective jest robienie crackling dropów (duże obrażenia za małą cenę) oraz spore+sunken+lurki (relatywnie tania obrona, dużo larw/minerałów idzie na drony). Wtedy powoli zyskujesz przewagę nad Protossem i jesteś w stanie wygrać przy late game techu. Powiem ci taką prawdę - jeśli zdecydujesz się grać standardowo, bezpiecznie (np. lurki), to w early game raczej nie będzie się wiele działo i będziesz bronił ewentualną agresję tossa. W mid-game będziesz raczej się bronił o ile oczywiście nie zdobędziesz jakiejś przewagi. Wiadomo, że jak gram z kimś 2x gorszym, to nie będę na niego grał jak na kogoś równego/lepszego. W late-game toss zaczyna mieć problemy (przeciwko dobremu Zergowi), ponieważ wtedy wszystkie techy, upgrady itp. zaczynają działać i dlatego toss musi sobie wyrobić jakąś przewagę w early i mid game.
Wysłany przez: Trydium
« dnia: Grudnia 09, 2008, 06:29:22 am »

Devourer na jednego Lura trzeba dwóch Stormów żeby go ukatrupić. Wystarczy je zakopywać tak żeby jeden Storm objął tylko jednego Lurka i voila. Protoss jeszcze przez jakiś czas nie będzie swobodnie poruszał się po mapie a ty masz czas na odbudowę utraconej armii. I uwierz mi, że taki manewr nie należy do jakiegoś szczytu microwania tylko do podstaw.
Wysłany przez: Devourer
« dnia: Grudnia 09, 2008, 03:47:47 am »

Po bitwie armia Protossa przetacza się jak walec przez naturala i wchodzi do maina. W tym momencie dziękuję za grę i wychodzę.  W przypadku jaki omawiasz ta bitwa musiał by być bardzo daleko od bazy, żeby zdążyć odbudować częśc armii, zanim Protoss wejdzie do bazy. I ile Hatcher by musiało być żeby to wszystko odbudować.
PS. Chyba żadne jednostki Zergów nie mają opcji "chodź szybciej spać", a na pewno nie uchroni to przed sztormami. ;D
Wysłany przez: rafikozor
« dnia: Grudnia 09, 2008, 02:54:22 am »

Musisz się przyzwyczaić, że kiedy pozwolisz tossowi zająć naturala i dojść do templarów/archonów/goonów, to Zerg nie jest faworyzowany do wygrania pierwszej bitwy, a może dosadniej, Twoja pierwsza armia padnie jak szmata w zetknięciu z zetami z max hp i sztormami. Przebieg gry zależy od tego, co się dzieje po bitwie... Wszystkie Twoje lingi odbudują się tak szybko jak jego dwa probki i prawdopodobnie nie będzie miał przez chwilę sztormów... to jest czas kiedy próbujesz zaekspić, bronić się sunkami, lurami i czekać, aż toss spróbuje założyć kolejną ekspansję, wtedy musisz grać agresywniej... Wszystko oczywiście w wielkim skrócie:D
Aha i poszukaj na youtube "dancing hydra", czyli hydry które rozstrzeliwują się i biegają na boki, żeby nie zarobić zbyt mocno od stormów... i chodź szybciej spać:D
Wysłany przez: Devourer
« dnia: Grudnia 09, 2008, 01:21:46 am »

Wiem, ze przewaga to nie wszystko i że trzeba mikrować. Wiadomo, że 1 Zealota musi otoczyć kilka Zergingów, zeby go pokonać. Tylko, ze jak Protoss walnie sztormy to Zety przeżyją, Lingi nie. Hydraliski atakują z dystansu więc można je sztormować bez obawy o swoje wojsko. Lurkery i Guardiany też są łatwe do sztormowania, bo mają bardzo małe szanse na ucieczkę.
Wysłany przez: Imb
« dnia: Grudnia 08, 2008, 11:15:50 pm »

Rekordowo miałem 5 Hatcher w 3 bazach, robiłem Hydry non stop, miałem przewage liczebną i tez przegrałem.

Ale przy Zergu (ale także w innych przypadkach) przwaga liczebna to nie wszystko. Nie wystarczy dać im A-move za oddziałami wroga i mieć nadzieję, że wygramy. Trzeba także micrować (wiem, że stwierdzam rzeczy oczywiste, ale niektórzy ich mogą dalej nie rozumieć (bez obrazy ^^)), choćby podstawowo - koncentrować się na spellcasterach, jednostkach wsparcia/szczególnie wkurzających.
Ważna jest także sama przewaga - jak powszechnie wiadomo, nie wygra się przy walce Zergling vs. Zealot (na neutralnych warunkach, przy samym A-move), jeżeli nie ma się przewagi co najmniej 4:1.
To tyle, co mam do powiedzenia ;p
Wysłany przez: Devourer
« dnia: Grudnia 08, 2008, 07:19:33 pm »

Nie no czasem wychodził Mutalisk rush, czy Lurker rush (ew. Lurker drop). Ale to nie zawsze.

No,ale nie wmawiaj mi, ze o Hydraliskach nie słyszałem. Bo z czego bym morfował Lurkery  :D> ?
A na poważnie, to zawsze mam Hydraliski, choćby z racji tego, że to jedyne naziemne jednostki antypowietrzne (potrzebne są do zwalczania Corsairów, ew. Scoutów). Mass Hydra tez próbowałem, i tak ten atak (zety, dragi, HT) mnie wykańczał. Rekordowo miałem 5 Hatcher w 3 bazach, robiłem Hydry non stop, miałem przewage liczebną i tez przegrałem.
Nawet same Lurkery są dobre do ataku zakładając, ze przeciwnik nie ma Cannonów, Observerów i High Templarów.
Guardianów w zasadzie nie robię na Protossa, gdy widze, że ma High Templary. Na Terrana też nie używam, jeżeli ma już Vessele z Irradiate. A 90% ZvZ trwa około 5 minut.

Rafikozor, to ty jeszcze dobrze się trzymasz, jak jeszcze na D- nie spadłeś. Ja zaprzestałem gry, żeby nie spaść do 1 punktu i nie zamykać tabeli rankingowej. Powinni utworzyć jeszcze E, albo jakiś kanał "tutorial", gdzie statystyki się nie nabijają. Wcześniej to wiele D- było dość łatwych do pokonania, a wczoraj to grałem z D-, który mial 150 APM, 1 Vulturem rozwalał mi Zerglingi (dopiero Sunki i Hydry pomogły), zanim doszedłem do Lurkerów on już mnie harrasował oddziałem Wraithów... To ja nie wiem z kim on musiał grać, że tak nisko spadł.
Próbuję ten atak Ultraliski, Zerglingi, Lurkery pod Dark Swarmem, ale ciężko strasznie to zsynchronizować. Jeżeli puszczę najpierw Defilera, rzucę Swarma, a potem właściwą armię to Terran zdąży sie wycofać, zanim jednostki wejda w chmurę. Jeżeli puszczę najpierw armię, a potem DS, to dużo jednostek padnie zanim ototczy je chmura. Ultraliski sa dosć denerwujace bo mają tendencje do rozłazenia sie na boki i krążenia wkoło zamiast atakowania. Trzeba jeszcze tracić czas na kontrolowanie Ultralisków, żeby nie wychodziły spoza chmury.
Przy ZvZ najgorsze są te pojednynki między lingami. Ciężko je strasznie kontrolować, bo nie dość, ze mają atak bezpośredni, to jeszcze błyskawicznie giną. Nie wiem co przeciwnik z nimi robi, że zawsze moich pada 2 razy więcej niż jego  ::).


Cytat: Der Spider (z innego tematu):
 "I się koleś nachwalił.
A co z tych przechwałek wyszło, było do przewidzenia.
(przepraszam, że to piszę, ale po prostu denerwują mnie ludzie, emanujący z rozmysłem taką pyszałkowatą pewnością siebie)"

Słuchaj czy ty żartu od chwalenia sie nie rozróżniasz ? A sam zarzucasz mi brak myślenia...

Wysłany przez: rafikozor
« dnia: Grudnia 08, 2008, 05:41:38 pm »

Cytuj
Mnie też chodziło o poczatkowe Buildy, widze, że bez obkucia i bezbłednego wykonania nie ma co grać na tym Iccupie.

Ja bym się cieszył, że możesz obkuć, a nie uczyć się sam na swoich błędach... Pamiętaj, że grasz z ludźmi, po drugiej stronie klika jakiś dzieciak, który naśladuje lepszych i zmiata Cię przy pierwszej lepszej okazji, choć sam robi błędy...
Swoją drogą, sam czasem się zastanawiam, czy nie za wcześnie dla mnie na Icc. Jeszcze trochę i będę D-. Widuję ostatnio gry "1/1 E" - chyba sporo ludzi jest w kiepskich humorach:D
Wysłany przez: Der_SpeeDer
« dnia: Grudnia 08, 2008, 04:58:23 pm »

W każdym razie u mnie Corsairy pojawiały się często równocześnie z Mutaliskami.

W takim razie masz bardzo wolnego builda - a zatem nic dziwnego, że nie umiesz wykonać rusha Mutaliskami, a potem zżymasz się na tej taktyce.

Teraz staram sie go rozwalić Lurkerami.

For Christ Sake... a słyszał pan kiedyś o takiej jednostce, jak Hydralisk?
Co słucham tych twoich taktyk (sądząc z nierealności przedstawionej kilka postów temu sytuacji - wyssanych z palca), to gadasz albo o Mutaliskach (którymi grać nie umiesz), albo o Lurkerach (kto posyła Lury do boju same?), albo o Guardianach  (bo to według ciebie jedyna dobra jednostka w arsenale Zergów i tylko nią umiesz grać). Tymczasem ani słowa nie było dotąd o Hydraliskach, które są jedną z najlepszych jednostek, jaką mają do dyspozycji Zergowie.

Po jakiś kilku, kilkunastu minutach zjawia sie pod bazą duża liczba Zealotów, Dragoonów i HT, któa roznosi mnie w pył i po 2 munutach jest gg.

To może oznaczać, że nie dość, że masz powolnego builda, to jeszcze nie umiesz zakładać expów, ani nie masz zielonego pojęcia, do czego służy obrona.

Mnie też chodziło o poczatkowe Buildy, widze, że bez obkucia i bezbłednego wykonania nie ma co grać na tym Iccupie.

Ja tu widzę raczej, że kiepski build jest tylko jedną stroną medalu - powinieneś się raczej nauczyć zakładać expy i grać bardziej aktywnie. Bo jeśli sugerujesz, że oponent już po kilkunastu minutach przeprowadza atak i cię rozwala, to najwyraźniej zabunkrowujesz się w bazie i zostawiasz przeciwnikowi całą mapę do dyspozycji.
Wysłany przez: Euronymous
« dnia: Grudnia 08, 2008, 04:42:02 pm »

Twój muta rush nie działa dlatego, że nie potrafisz wykonać buildu. Skoro na przykład nie robisz dron na czas, overlordów na czas, budynków na czas, to twoje muty są zbyt opóźnione. Według mnie 2 Hatch Muta jest bardzo szybkim rushem, który zabije Protossa, jeśli nie będzie się tego spodziewał (jak gra on FE).