StarCraft Area Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Maja 16, 2024, 11:54:54 am

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

Modyfikuj wiadomość

Temat:
Ikona wiadomości:

Weryfikacja:
Wpisz litery widoczne na obrazku
Posłuchaj liter / Prośba o inny obrazek

Wpisz litery widoczne na obrazku:
Skrót nazwy naszego serwisu? (duże litery w StarCraftArea):

Skróty: naciśnij alt+s aby wysłać wiadomość, alt+p aby ją podejrzeć


Podgląd wątku

Wysłany przez: tropheus
« dnia: Grudnia 20, 2008, 10:16:35 am »

Tak. Wymądrzasz się cały czas. Cały czas negujesz wszystko to, co mówią Ci lepsi gracze. To jest wymądrzanie się (bo ja wiem lepiej).
Jak nie szukasz idola, to chociaż graj to, co grają Koreańczycy (każdy losowy gracz na necie będzie grał strategie Koreańczyków) razem z Twoimi modyfikacjami (tymi nieszczęsnymi Queenami). I jak grasz lury, to lingi muszą być obowiązkowo. Na gg mówiłeś mi, że są nieopłacalne, bo nawet nie dobiegną, a zgnią. Chłopie, jakbyś umiał micrować, to byś zdążył dobiec lingami, zakopać lury i jeszcze wygrać potyczkę. Ale skoro nie umiesz micrować, to naucz się macrować. Micro przyjdzie z czasem.
Wysłany przez: Devourer
« dnia: Grudnia 20, 2008, 09:53:28 am »

Czy ja się gdzieś wymądrzam ? Zapisałem sie na forum, bo lubię tę grę i mam do niej duży sentyment.
Gram na Iccupie, bo gra z kompem się dość szybko nudzi, z żywym przeciwnikiem jest zawsze ciekawiej. Repy czy vody też czasem ogladam, żeby zobaczyć w jakis sposób np. Zerg gra z Protossem czy z Terranem. W sumie nie szukam idoli, na których mam się wzorować, w koncu to tylko gra. Przy repach raczej szukam losowego zerga, żeby zobaczyć jak on zwalcza losowego protossa czy terrana. Więc w sumie też się trochę na tym wzoruję, ale taki mam charakter, że nie lubie bezwglednie naśladować innych, i lubię urozmaicać gre wprowadzajac czasem jakies tam swoje taktyki czy jednostki (np. Queeny), pod warunkiem że odnoszą skutek. Oczywiście, jeżeli przeciwnik ma znacznie lepszy skill, to wtedy żadna moja taktyka nie jest skuteczna, bo on zrobi za dużo jednostek w zbyt szybkim czasie.
Wysłany przez: Sprinter
« dnia: Grudnia 20, 2008, 09:48:35 am »

Jak raz zrobiłem muty przed lurami, to już było pełno turretów.
Zgadza się, nie powiedziałeś jednak jak długo trzymałeś w bazie SCV przeciwnika, który wiedział więcej o Tobie niż Ty sam. W SC scauting to podstawa. MUSISZ wiedzieć co robi przeciwnik i robisz kontrę do jego kontry. Możesz go również podpuszczać np. wpada do Ciebie SCV a Ty budujesz HD, gdy go zabijasz anulujesz go i stawiasz spiere (terran spodziewa się lurków wiec wierz ma malutko, jeżeli wogóle jakieś ma).
Jeżeli widzisz natomiast że zerg techuje to pokaż mu pewną il lingów aby siedział spokojnie w mainie i Ty techuj i expuj na potęgę. Oprócz stratów itd, należało by poznać jeszcze naturę walki daną rasą. Terkiem, Tosse, czy Zergiem gra się zupełnie inaczej (dlatego się mówi że SC to 3 in 1). Dlatego ludzie grają czasem tylko 1 rasą bo jej styl im odpowiada.

Euronymus mi pokazywał (tylko nie chciał powiedzieć jak to robi).
I Ci nie powie. Do pewnych rzeczy należy samemu dojść (chyba nawet na forum jest to wyjaśnione)

Myszkę to mam laserowa A4 techa, ale czasem się zacina.
Ja gram mychą za 20 zl więc sprzęt się dla mnie nie liczy.(przynajmniej mi się nie zacina  :P)

Nie wszyscy lubią SC bo to gra w której aby osiągnąć dobry poziom trzeba poświęcić dużo czasu, nerwów i potu.
Mam nadzieję że ten tekst da się zrozumieć  ;D.




 
Wysłany przez: tropheus
« dnia: Grudnia 20, 2008, 08:44:08 am »

Jakby Ci zależało, żeby nauczyć się jako tako grać w SC (powiedzmy na moim poziomie, takie w porywach D+), to byś się nie wymądrzał i słuchał się lepszych. Po co wogóle tu się rejestrowałeś? Żeby się wymądrzać? To źle trafiłeś. Wszyscy tu mają wiedzę teoretyczną większą od Ciebie, którą potrafią (gorzej lub lepiej) zastosować w praktyce.
Jakbyś chciał zdobyć wiedzę o SC, to, orpócz grania, siedziałbyś na yt i oglądał vody i fpvody pro. Uwierz mi, na yt jest baaardzo dużo materiałów o SC (nauczyłem się micrować jako tako mutami i całkiem dobrze vultami, dzięki filmikom na yt).
Jak ja zaczynałem swoją karierę na necie, to wzrorowałem się na grze Draco. Jak mi nie szło, to nie mówiłem, że dana strategia, której używał Draco, jest beznadziejna. Draco to najlepszy polski gracz w SC, więc jego zagrania i strategie nie mogą być beznadziejne. Znajdź sobie jakiegoś idola i wzoruj swoją gre na nim.
Wysłany przez: Devourer
« dnia: Grudnia 20, 2008, 05:34:54 am »

Ja jak wymieniałem mysz z kulkowej przy apm 120 na laserową A4Tech X-750 BF 2500 dpi, to apm mi nic nie skoczył. I co w związku z tym? Lepiej macruje, a micro jest bardziej prezycyjne. APM się nie liczy. Inna sprawa, że straciłem swojego dawnego skilla xD.
A co do harrasu, to nie po lurach. Bo zanim zaatakujesz lurami, to przeciwnik zbuduje kilka turretów przy cc. Poza tym gaz z lurów trzeba będzie odrobić. Jak decydujesz się na harras mutami, to przed lurami, nie odwrotnie. Poza tym, jak widzisz, że harras mutami Ci wychodzi, to możesz nie przerzucać się na lury, tylko zrobić te Twoje nieszczęsne Guardiany :P.

Jak raz zrobiłem muty przed lurami, to już było pełno turretów. Trzeba nimi umieć dobrze manerwować, aby ściągać piechote i turrety nie tracąc ich za dużo, Euronymus mi pokazywał (tylko nie chciał powiedzieć jak to robi).
Myszkę to mam laserowa A4 techa, ale czasem się zacina. Kiedyś ją od kumpla dostałem. Ale w sumie nie będe świrować z myszką z powodu jednej gry...
Wysłany przez: tropheus
« dnia: Grudnia 19, 2008, 08:06:53 pm »

Ja jak wymieniałem mysz z kulkowej przy apm 120 na laserową A4Tech X-750 BF 2500 dpi, to apm mi nic nie skoczył. I co w związku z tym? Lepiej macruje, a micro jest bardziej prezycyjne. APM się nie liczy. Inna sprawa, że straciłem swojego dawnego skilla xD.
A co do harrasu, to nie po lurach. Bo zanim zaatakujesz lurami, to przeciwnik zbuduje kilka turretów przy cc. Poza tym gaz z lurów trzeba będzie odrobić. Jak decydujesz się na harras mutami, to przed lurami, nie odwrotnie. Poza tym, jak widzisz, że harras mutami Ci wychodzi, to możesz nie przerzucać się na lury, tylko zrobić te Twoje nieszczęsne Guardiany :P.
Wysłany przez: rafikozor
« dnia: Grudnia 19, 2008, 03:24:32 pm »

Devourer, a może nagraj siebie podczas gry jakimś Frapsem na przykład. I pokaż co u Ciebie. Można by pomyśleć nad konfiguracją myszy albo nawet jej wymianą (nie wszystkie się nadają do gier np. taka optyczna za 20;- z Empiku). Kiedy ja wymieniłem badziewiastą mysz na średniej klasy moje APM nagle skoczyło o jakieś 50...
Wysłany przez: Devourer
« dnia: Grudnia 19, 2008, 03:14:04 pm »

Taktyka z harrasem wydaje mi się bardziej ryzykowna, no ale skoro zdaje rezultat przy Turretach to mozna je zrobić równie dobrze po Lurach.
Co do Queenów to dlaczego mam ich nie używać, skoro odnosza skutek ? Nie wiem, moze na wyższych poziomach trudności są nieopłacalne, ale na moim poziomie są dobre. Jak zacznę grać z lepszymi D+, C- itd i Queeny okaża sie bezużyteczne to przestanę je stosować. Ale najpierw muszę poprawić builidy, nauczyć sie skrótów klawiaturowych i zwiększych dwukrotnie APM aby nawiązać z takimi walkę.
Wysłany przez: tropheus
« dnia: Grudnia 19, 2008, 11:14:41 am »

Skończ z tymi Queenami. W tym temacie już chyba każdy (oprócz Ciebie) stweirdził, że Queeny są NIEOPŁACALNE. A co do harrasu, to wystarczy potrenować micro mutami i żadna ilość turretów nie sprawi Ci trudności.
http://pl.youtube.com/watch?v=Axnzykwmry8&feature=related Obejrzyj to i dopiero potem mów, że harras nie zdaje egazminu. I skończ do ku**y nędzy z tymi jeban**i Guardianami!
Wysłany przez: Devourer
« dnia: Grudnia 19, 2008, 09:28:43 am »

Grając Zergiem używacie czasem Infested Terranów ? W sumie infekowanie centrum dowodzenia jest dość opłacalne, bo wystarczy zniszczyć tylko do połowy co zajmuje mniej czasu. Tymbardziej, że często Terran podnosi swoje budynki, aby je przenieść w bezpieczne miejsce, wystrczy wtedy kilka Scourgy i 1 Queen.
Co do samej jednostki to wydaje mi sie, ze może być przydatna w ataku naziemnym gdy dodamy jeszcze Dark Swarm. Pod Dark Swarmem jednostka zdoła podbiec do wrogich jednostek i je eliminować znacznie szybciej niż reszta armii. Poza tym jeszcze eliminuje błyskawicznie wrogie budynki - 2-3 samobójców i budynku nie ma. Chociaż jest pewna wada, przy wybuchu uszkadza też nasze jednostki. Tak dzisiaj na Iccupie straciłem 1 Lurkera, który był najbliżej wybuchu. Dotychczas użyłem 3 razy tych jednostek na Iccupie, chociaż jakiejś decydującej roli nie odegrały, tylko kilka budynków zniszczyły. Z tym Dark Swarmem jeszcze ne ćwicziyłem, raz była okazja pod koniec gry, ale po pierwszym Infested Terranie przeciwnik wyszedł z gry (jako, ze miał już tylko maina bez minerałów).

Podobno Zerg powinien robić muty przed Lurami, ale jakos ten harass nie zdaje egzaminu, bo zawsze jest już za dużo Turretów. Wciąż nie mogę sie nadziwić jak Zerg ma grać w średnej fazie gry bez Queenów. Gdy nie ma Dark Swarm, to ciezko zniszczyć ostrzeliwujące nas czołgi otoczone przez kupę Marinsów.
Zresztą jak zdejmować czołgi na klifach przy planszach typu Python ? Jednostkami naziemnymi nic się wskóra, zostają tylko Mutaliski, Queeny i Guardiany. Mutaliski mogą mieć problem, bo wkoło są często wieżyczki (musi być ich conajmniej kilka - z 5-6, a lepiej z 10), Guardiany są dopiero w późniejszej fazie gry, kosztują dosć sporo, też musi być ich kilka, bo jeden za długo by musiał strzelać, a Queen wystarczy 1.
Wreszcie udało mi sie pokonać Terrana w zaawansowanej grze bez użycia Guardianów  ;D, atakując głównie Lurkerami pod Dark Swarmem. Przecfiwnik nie grał źle, tylko Irradiate nie użył ani razu (choć Vessle miał).


Wysłany przez: Euronymous
« dnia: Grudnia 10, 2008, 02:27:59 pm »

Dokładnie, ale raczej wąskiego przejścia ot tak na mapie nie znajdziesz. Dlatego trzeba szukać dobrych miejsc do obrony, by być cost-effective. ;) Postaram się dzisiaj coś zagrać, to wrzucę repa.
Wysłany przez: Devourer
« dnia: Grudnia 09, 2008, 11:43:03 pm »

Może wrzuć jakiegos repa ze swojej gry ZvP. Tak żebym wiedział jak to w praktyce ma wyglądać. Lurki mogą nawet zniwelować przewagę liczebną Protossa (w wąskim przejściu to chyba żadna armia lądowa przez nie nie przejdzie) , ale jak już są sztormy to jest ciężko.
Wysłany przez: Euronymous
« dnia: Grudnia 09, 2008, 05:18:12 pm »

Wszystko generalnie zależy od przebiegu gry. Jak grasz hydry, to powinieneś zadać jakieś obrażenia niezależnie od buildu Protossa, ale ty zdajesz się grać raczej lurki. Dlatego graj mądrze i defensywnie dopóki nie będziesz miał przewagi ekonomicznej. Czasem opłaca się założyć tzw. containa zwłaszcza, gdy na na low-economy. Wtedy warto dobrze rozmieścić Lurkery, Scourge oraz Zerglingi. Może kiedyś wysmaruję małego guida - myślę, że mam dobre ZvP. Gdy Protoss ma dobrą ekonomię, lepiej zagrać defensywnie. Warto być "cost-effective". To znaczy, że twoje działania są bardzo ekonomiczne. Przykładem grania cost-effective jest robienie crackling dropów (duże obrażenia za małą cenę) oraz spore+sunken+lurki (relatywnie tania obrona, dużo larw/minerałów idzie na drony). Wtedy powoli zyskujesz przewagę nad Protossem i jesteś w stanie wygrać przy late game techu. Powiem ci taką prawdę - jeśli zdecydujesz się grać standardowo, bezpiecznie (np. lurki), to w early game raczej nie będzie się wiele działo i będziesz bronił ewentualną agresję tossa. W mid-game będziesz raczej się bronił o ile oczywiście nie zdobędziesz jakiejś przewagi. Wiadomo, że jak gram z kimś 2x gorszym, to nie będę na niego grał jak na kogoś równego/lepszego. W late-game toss zaczyna mieć problemy (przeciwko dobremu Zergowi), ponieważ wtedy wszystkie techy, upgrady itp. zaczynają działać i dlatego toss musi sobie wyrobić jakąś przewagę w early i mid game.
Wysłany przez: Trydium
« dnia: Grudnia 09, 2008, 06:29:22 am »

Devourer na jednego Lura trzeba dwóch Stormów żeby go ukatrupić. Wystarczy je zakopywać tak żeby jeden Storm objął tylko jednego Lurka i voila. Protoss jeszcze przez jakiś czas nie będzie swobodnie poruszał się po mapie a ty masz czas na odbudowę utraconej armii. I uwierz mi, że taki manewr nie należy do jakiegoś szczytu microwania tylko do podstaw.
Wysłany przez: Devourer
« dnia: Grudnia 09, 2008, 03:47:47 am »

Po bitwie armia Protossa przetacza się jak walec przez naturala i wchodzi do maina. W tym momencie dziękuję za grę i wychodzę.  W przypadku jaki omawiasz ta bitwa musiał by być bardzo daleko od bazy, żeby zdążyć odbudować częśc armii, zanim Protoss wejdzie do bazy. I ile Hatcher by musiało być żeby to wszystko odbudować.
PS. Chyba żadne jednostki Zergów nie mają opcji "chodź szybciej spać", a na pewno nie uchroni to przed sztormami. ;D