StarCraft Area Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Maja 16, 2024, 08:25:31 am

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

Modyfikuj wiadomość

Temat:
Ikona wiadomości:

Weryfikacja:
Wpisz litery widoczne na obrazku
Posłuchaj liter / Prośba o inny obrazek

Wpisz litery widoczne na obrazku:
Skrót nazwy naszego serwisu? (duże litery w StarCraftArea):

Skróty: naciśnij alt+s aby wysłać wiadomość, alt+p aby ją podejrzeć


Podgląd wątku

Wysłany przez: Trydium
« dnia: Listopada 30, 2008, 09:46:43 am »

Napisz petycję do Blizzarda żeby zmienił balans w grze jeśli ci to przeszkadza. "Mutalingi" to NAJSKUTECZNIEJSZA kombinacja do ZvZ ale nikt ci nie zabrania grać np. Hydrami. I to jest do wygrania tylko musisz być lepszy niż twój przeciwnik [mieć lepsze macro i micro] ale jeśli spotka się dwóch równorzędnych graczy pod względem umiejętności wtedy nic innego poza Mutami i Lingami nie pozwoli wygrać. I tyle. Chłopie przestań marudzić, jak chcesz szukać nowych buildów i sposobów gry to proszę bardzo ale narzekanie, że się przegrywa w tym nie pomaga ;) Najlepiej ściągnij sobie Starcraft Timer (do pobrania na SC-Area) i kombinuj.
Wysłany przez: Devourer
« dnia: Listopada 30, 2008, 09:27:28 am »


A co do ZvZ, to chyba w tym temacie było to poruszone kilka razy. ZvZ to walka TYLKO I WYŁĄCZNIE mutów i lingów. Brawo dla Ciebie, Devourer, że to nareszcie odkryłeś.

Już w tym topicu się nie wypowiadam, bo mnie powoli denerwuje.

W sumie to trochę bez sensu. W grze jest kilkanaście rodzajów jednostek, a ja mam używac tylko 2, i wygrywa ten co ma ich więcej. :-\
Wysłany przez: tropheus
« dnia: Listopada 29, 2008, 11:42:28 pm »

Jak już mówiłem, to jest zależne od macro. Ja pamiętam, jak Euronymus grając 1 gate goon, miał więcej armii, mimo, że ja grałem 2 gate goon :P.
A co do ZvZ, to chyba w tym temacie było to poruszone kilka razy. ZvZ to walka TYLKO I WYŁĄCZNIE mutów i lingów. Brawo dla Ciebie, Devourer, że to nareszcie odkryłeś.

Już w tym topicu się nie wypowiadam, bo mnie powoli denerwuje.
Wysłany przez: Devourer
« dnia: Listopada 29, 2008, 11:15:25 pm »

Kopniaki to cały czas dostaję od wszystkich D+ i D co mają powyżej 1000 pkt. ZvZ to polega głównie na walce lingów i mutów. (moze jeszcze z dodatkiem Scourgy) Praktycznie trzeba na łeb na szyję stawiac wszystko, aby jak najszybciej miec to Spire, a i tak tych lepszych przegonić się nie da. 12 hatch poll to raczje odpada, przy 9, ov, extractor, pool, lair, spire (w miedzyczsie 2 hatchery) ledwo zdążam z tymi mutami. Tylko on zwsze jakoś zrobi tego więcej( u mnie zawsze ovów, albo dronów brakuje) i jeszcze naśle tych lingów...
Wysłany przez: deimos0
« dnia: Listopada 29, 2008, 10:38:32 pm »

Jeśli chce, niech korzysta. Z czasem może sam zauważy, że jednostka nie jest na tyle efektywna, by ją nagminnie stosować (bo czasem można by, ze względu na element zaskoczenia, coś jak Stove u Protossów :D), chyba że znajdzie sposób aby dobrze ją wykorzystywać. Bądź co bądź, eksperymentowanie jest dobre dla warstwy strategicznej.
Wysłany przez: rafikozor
« dnia: Listopada 29, 2008, 10:05:50 pm »

Na queeny są świetne kontry, zarówno u tossów, jak i u terrana, to, że się nadają vs. noobs/average nie znaczy, że nie traficie w końcu na kogoś, kto będzie zupełnie "niewrażliwy" na queeny... Devourer, daj sobie spokój teraz, albo dostaniesz kopniaka w przyszłości...
Wysłany przez: Trydium
« dnia: Listopada 29, 2008, 08:38:32 pm »

Ja osobiście lubię używać Queen. Parasite na Crittery, to jest genialny zwiad nierozpoznawalny, Ensnare na piechotę Terrana - wtedy Zerglingi są naprawdę zabójcze i Broodlingów na HT. Ale Queen wychodzi tylko i wyłącznie w late game, wcześniej nie ma sensu bo za dużo surowców i czasu zabiera tech.
Wysłany przez: tropheus
« dnia: Listopada 29, 2008, 08:24:46 pm »

Chłopie, co Ty się tak upierasz przy tych Queenach? To są słabe jednostki (patrz post wyżej), ale mimo to używaj ich, jak tak bardzo chcesz. Nikt Ci chyba tego nie broni.
Wysłany przez: deimos0
« dnia: Listopada 29, 2008, 02:33:58 pm »

A-move, czyli przekonanie, że do gry Protossem wystarczy (jeśli chodzi o ofensywę) użycie polecenia attack move, a jednostki zrobią wszystko za gracza. Dlatego panuje obiegowa opinia o tym, jakoby Protoss był najłatwiejszą rasą. Statystyki rozkładają się po równo, co wyłącznie świadczy o tym, że: a) wszystkie rasy są zbalansowane i b) wszystko zależy od umiejętności. Co do stormów, je też trzeba umieć rzucać, co przy starciu z dobrym graczem nie jest łatwe (bądź co bądź, istnieje też coś takiego jak Hydralisk dance). W starciu jednostek walczących w zwarciu również opłaca się rzucać stormy, z prostego względu - Zealoci są bardziej wytrzymali niż inne jednostki tego typu (poza Ultraliskami, ale tam Zealoci to mięso armatnie, które ma zatrzymać Zerga, choćby po to by poczęstować go np. Stormami). Co do Queen, było parę artykułów na ten temat. Sama jednostka wymaga chyba zbyt wiele uwagi, by była w 100% efektywna, tak jak np. HT.
Wysłany przez: Devourer
« dnia: Listopada 29, 2008, 01:26:02 pm »

A skąd mam wiedzieć ile mutalisków ma przeciwnik ? Jak się zbiją w kupę to raczej ich nie policzysz. Zakładasz hipotetyczny układ, ze przeciwnik ma identyczne tempo produkcji (wydobywa tyle samo gazu, ma tyle samo dron, hatcher i expów) i obie strony idą łeb w łeb w produkcji mutalisków i przez 350 gazu (3 mutaliski) ma jeden przegrać ? Pry starciu dużych grup mutalisków nie musisz wcale wygrać tylko dlatego, że masz 43 mutaliski, a on 40. Przy płynnym wybobyciu gazu przez techowanie wcale nie musi zaprzestać produkcji mutalisków. Może produkować mutaliski, morfując część w Devourery, mając dobre wydobycie.
Atak na jego bazę skończyłby się i tak bitwą pomiędzy mutaliskami, która mogłaby mieć rózne zakończenie. Więc lepiej sobie jakoś dopomóc innymi jednostkami, aby roztrzgnąć bitwę na swoją stronę i jeszcze mieć na tyle sił, aby zniszczyć jego bazę.

Co do terrana, jeżeli on ma czołgi, a ty tylko lurkery to on ma raczej przewagę. Ustawi się pod bazą i moze sobie spokojnie wybijać zakopane lurkery, bo ma Comsata. Przy czołgach stoi kupa marinsów, któa nie pozwoli ci do tych czołgów dojść. Już nie mówiac o tym, ze te całe 12 hatch pool na terrana się kompletnie nie sprawdza, bo za późno ma sie wtedy lingi i sunki, a terran w tym czasie może bunkier postawić (chyba, że jest na tyle wielka plansza, że SCV nie zdąży dojechac).
Do Ultralisków jest daleka droga, trzeba mieć potworne wydobycie gazu i koniecznie ulepszenie pancerza na maxa. Zaim wytechuję Spire, hordy MM będą juz pod moją bazą.

Wracając do Protossów o co chodzi z tym legendarnym a-move ?
Statystyk w ligch nigdy nie sprawdzałem, jakoś to mnie nie interesuje za bardzo.

W sumie jak sztormy eliminują praktycznie wszystkie jednostki z atakiem dystansowym (no mutaliski może jeszce zdążą uciec) to pozostaja tylko jednostki z atakiem bezpośrednim, gdzie użycie sztormu niszczyłoby także swoje jednostki.

Wciąz nie mogę się nadziwić, ze nikt nie używa Queenów, które są chyba najlejszą metodą na czołgi i HT. Dodatkowo jest jeszcze Parasite detect, bardzo dobre do zwiadu i esnagre spowalniające przeciwnika.
Wysłany przez: rafikozor
« dnia: Listopada 29, 2008, 12:26:28 am »

Dać komuś zrobić Greater Spire to jakaś zniewaga ?
Najbardziej mnie denerwują porażki, gdy jestem bardziej rozwiniety technologicznie, a rozwala mnie duża ilość prostych jednostek. Najbardziej wkurzające są te ludziki u terrana. Nie dość, że z tymi medykami są trudne do rozwalenia to jesszcze ten stim pack...(powinni go zlikwidować).
I jeszcze jest największe przegięcie z tym Irradiatem: Vessele puszczą Irradiate na siebie i nawet robotników moga wybijać. Że latające jednostki to logiczne, ale że naziemne ? To jak powiedzmy 15 Vesseli z Irradaite przeleci przez baze to co same struktury zostaną ?  ::)
Do devków trzeba : Hive (200 gazu) Greater Spire(150) i kiedy przeciwnik zaczyna robić devki masz przewagę powiedzmy 3 mutalisków, czy jest jakikolwiek powód, żeby nie zaatakować i wygrać? Właśnie w drodze technologicznej ewolucji zmienia się balans, przeciwnik buduje nowe budowle/badania i przez jakiś czas ma mniej jednostek - jeżeli uda mu się wybronić przez ten czas to zyskuje przewagę, jeżeli jej nie wykorzysta, to jego oponent podnosi tech i kontuje jego build...
Dlaczego na początku marinsi nie wychodzą z bazy? Czego się boją? Zerglingów : zerg ma "przewagę", ale kiedy pojawia się stim+medics, uciekasz do bazy i stawiasz sunki, żeby wyżyć, techujesz do Spire i masz przewagę w postaci mutalisków: atakujesz w najsłabszy punkt, ale kiedy są już turrety i duża ilość marines + siege tank powinieneś dojść do lurkerów, muty są mało szkodliwe i terran ma przewagę. Ale masz te lurkery, są niewidzialne, terran ma tylko kilka comsatów, starasz się zadać jak najwięcej strat. Potem terran ma vessele, które ty kontrujesz swarmem, a jak dochodzisz do ultralisków reszta gry przebiega łatwo dla Ciebie.
Wysłany przez: deimos0
« dnia: Listopada 28, 2008, 11:16:28 pm »

Zależy. Bo na łatwiejszych poziomach może wystarczać "legendarny" a-move Protossa. Ale im dalej w las, tym więcej drzew. Każda rasa wymaga kombinowania i dobrego przygotowania. Wystarczy popatrzeć na statystyki poszczególnych stron konfliktu w największych ligach. Zerg ma wiele chwytów, którymi może zaskoczyć i Tossa i Terrana (mnie prywatnie, najbardziej irytuje szybkość, z jaką może zmienić kompozycję wojsk). Analogicznie do Twojego przykładu, zagrałem kiedyś PvZ, tyle że Zergiem właśnie i spróbowałem Ultra-ling, nie powiem, nie było co zbierać z przeciwnika. Mimo Stormów i Sairów, polujących na Overlordy. :D
Wysłany przez: Devourer
« dnia: Listopada 28, 2008, 09:14:42 pm »

Ok, ale Vessele moga też chyba atakować inne jednostki naziemne, które tez by musiały się zakopać.

Nie wiem czy Protossem nie jest łatwiej grać, jak ma się te sztormy. Dzisiaj sobie zagrałem kilka razy protossem (swoją droga też metoda nauki, żeby zobaczyć jak grać zergiem na prota). Za każdym razem przeciwnik szedł w mass hydra + lingi, raz miał jeszcze lurkery. Raz czy 2 razy przegrałem (nie znam za bardzo buildów, postawiłem tylko 2 gatewaye (strasznie wolna produkcja jest) i ze 2 Stargate. W efekcie przyszło dosć sporo hydr w towarystwie lingów, gdy ja miałem może z 6 dragoonów i z 8 zetów i kilka Corsairów ;D. Za 3 razem było już lepiej. W sumie już rush 6 zetów rozwalił expa i narobił bigosu w mainie. Jakoś się odbudował w mainie, zaczął tworzyć lurkery, musiałem sie wycofać do bazy i dorobić observery.
Jak postawiłem naturala, to przy 2 gatewayach były duże nadwyżki, więc dorobiłem jeszcze ze 2), i robiłem właściwie to czym mnie zawsze rozwalali, czyli zety, goony + parę darków i 3 High Templary. I poszedłem na atak, z pomocą sztormów łatwo rozwaliłem jego armię i ponownie naturala. Corsairami wybiłem Overlordy, wpadłem potem kilkoma Darkami, potem resztą wojska i wygrałem.
Wysłany przez: tropheus
« dnia: Listopada 28, 2008, 08:05:03 pm »

Jak widzisz, że Vessele mają na sobie Irraditate to zakop dronki. Na Marines używaj lurów. Mają splash damage, a riny giną po 2 uderzeniach. Poza tym, jak się zakopią, to są niewidzialne. Jak grasz z mało rozgarniętym Terranem, to podświetli jak lury zdążą już zaatakować.
A co do tego "dałeś", to nie jest to upokorzenie. Po prostu powinieneś cisąć przeciwnika, żeby nie myślał o techowaniu, tylko o obronie.
Wysłany przez: Devourer
« dnia: Listopada 28, 2008, 07:05:13 pm »

Co do pojęć to się raczje domyśliłem ;). Mnie tylko chodzi o to "dałeś". Dać komuś zrobić Greater Spire to jakaś zniewaga ?
Najbardziej mnie denerwują porażki, gdy jestem bardziej rozwiniety technologicznie, a rozwala mnie duża ilość prostych jednostek. Najbardziej wkurzające są te ludziki u terrana. Nie dość, że z tymi medykami są trudne do rozwalenia to jesszcze ten stim pack...(powinni go zlikwidować).
I jeszcze jest największe przegięcie z tym Irradiatem: Vessele puszczą Irradiate na siebie i nawet robotników moga wybijać. Że latające jednostki to logiczne, ale że naziemne ? To jak powiedzmy 15 Vesseli z Irradaite przeleci przez baze to co same struktury zostaną ?  ::)