Skoro się kolorowym nie podobają zdobycze cywilizacji europejskiej, to niech nie przyjeżdżają do naszych krajów.
Wynalazek min. papieru pozwolił na skok technologiczny reszty świata.
Za pomocą wojny i podstępów. Dyplomaci rozmawiali w salonach. Ale jak dyplomata miał rozmawiać z wodzem Amerykanów (potocznie zwanych Indianami) to chwytał za broń. Zachowywał się jak ten dzikus, wyróżniała go jedynie lepsza broń i taktyka. Dlatego ta reszta świata patrzy teraz na nas, jak na śmiecia.
They say that wealthy people like the Vanderbilts and Rockefellers are sinful because they accumulated fortunes by exploiting the poor. I feel that everybody should be able to rise as high as they can or want to, provided they don't kill anybody or actually oppress other people on the way up. A little exploitation is something you come by in nature. We see it in the pecking order of animals—everybody has to be exploited or to exploit someone else to a certain extent. I don't resent those things.
inteligencja jest niestety kreowana na najważniejszą wartość w dzisiejszym społeczeństwie i stąd wynikają takie absurdy np. że dla ludzi kariera jest ważniejsza niż rodzina.
Mardok, tym razem tego, co napisałeś, już się słuchać nie da... argument, iż ludzie po kilku latach studiów nie powinni dostawać ani grosza więcej, niż ci, którzy nie poświęcili ani minuty na dodatkowe wykształcenie, jest godny rzeczywiście PRL-owskiej "logiki". Najprościej jest chrzanić takie bzdury, kiedy się samemu jeszcze ani nie pracuje, ani nie studiuje, albo kiedy jest się właśnie robolem, który nigdy nie poświęcał wykształceniu większej ilości czasu i nie ma bladego pojęcia, z czym się wiąże.Pójdź na studia, przeżyj kilka sesji, dowiedz się, jak to jest, kiedy przez bity miesiąc (albo i dwa) siedzisz od rana do wieczora przy książkach i skryptach, od rana do wieczora jesteś kompletnie zestresowany, i dzień w dzień męczy cię bezustannie ta okropna niepewność, czy zdasz kolejny egzamin, czy może cię obleją i zawalisz rok - wtedy nabędziesz prawo do wypowiadania się. A na razie to zabierasz głos w kwestii, w której nie masz zielonego pojęcia.Ja już studiuję i już znam w pełni stres tudzież wysiłek, jaki się z tym wiąże. I niech mnie licho, jeśli w przyszłości, za całą moją intelektualną pracę, za miesiące spędzone nad trudnymi książkami i skryptami, za cały stres, płacz (a i owszem, zdarzało mi się wpadać w taką depresję, że padałem na łóżko i chlipałem, jak dziecko), ogryzanie paznokci i rozstroje zdrowia psychicznego podczas sesji, miałbym nie dostać NIC. O nie, tak nie będzie.
Twoje bajdurzenie przypomina mi histerie "profesjonalistów", doszukujących się w grach komputerowych przyczyny wszystkich współczesnych patologii wśród młodzieży - ci ludzie do końca i wbrew zdrowemu rozsądkowi propagują irracjonalne tezy, nie dostrzegając dużo poważniejszych przyczyn tego, co się dzisiaj z młodzieżą dzieje.
Kilkanascie lat temu całe podwórka były pełne dzieciaków, dzisiaj ich praktycznie nie widać - pewnie siedzą przed komputerem i telewizorem całymi dniami.
niewykształconych inżynierów